Читайте также: |
|
Trochę to, co inne jeszcze.
Ujęły mnie jakieś kleszcze
przestrachu, ogromne grozy.
Uląkłem się nagle prozy,
jaka jest we fantastycznym świecie:
że to, co jest tu przed nami żywe,
tak się nagle wiatrem zmiecie;
że my próżno wyciągamy ręce
do widziadeł - bo to są widziadła,
i tak mi fantazja zbladła,
bo już się była układła
do snu we widziadeł lesie.
POETA
A mnie to znowu teraz niesie
ten wicher z nocy.
Określiłbym to tak, że dusza pnie się
po skale stromej w górę
i wie - wie, że stanie tam!
Taka pewność sił, tę teraz mam!
PAN MŁODY
I to wszystko na żart - -?
POETA
A ot tak, jak leci czart
po nocy - nie zeszła jeszcze noc.
PAN MŁODY
A trafiaj ty orły z proc,
ja wolę gaik spokojny,
sad cichy, woniami upojny:
żeby mi się kwieciły jabłonie
i mlecze w puchów koronie,
i trawa schodziła zielona,
kręciła się przy mnie żona,
żebym miał kąt z bożej łaski,
maleńki, jak te obrazki,
co maluje Stanisławski
z jabłoniami i z bodiakiem
we złotawem słońcu takiem...
żeby mi tam było cicho, spokojnie,
a jeśli gwarno i rojnie,
to od brzęczących pszczół, błyszczących much
..............................
Scena XVIII
POPRZEDNI, CZEPIEC.
CZEPIEC
(w kożuchu, z wielką kosą w ręku)
A moi panowie tu.
PAN MŁODY
Kosa!
Jaka piękna.
CZEPIEC
A bo nastawiona.
PAN MŁODY
Prawda, ostro najeżona,
jak do bicia - cóż to będzie z tego?
Дата добавления: 2015-07-11; просмотров: 82 | Нарушение авторских прав