Студопедия
Случайная страница | ТОМ-1 | ТОМ-2 | ТОМ-3
АвтомобилиАстрономияБиологияГеографияДом и садДругие языкиДругоеИнформатика
ИсторияКультураЛитератураЛогикаМатематикаМедицинаМеталлургияМеханика
ОбразованиеОхрана трудаПедагогикаПолитикаПравоПсихологияРелигияРиторика
СоциологияСпортСтроительствоТехнологияТуризмФизикаФилософияФинансы
ХимияЧерчениеЭкологияЭкономикаЭлектроника

Bitwa o Nangar Khel

 

 

Scena 1

 

BOLEK

Interwencję rozpoczyna lądowanie wojsk witebskiej dywizji desantowej na lotniskach w Bagramie

i Kabulu. Jest noc Bożego Narodzenia 1979 roku. W ciągu 48 godzin ląduje tu osiem tysięcy

żołnierzy. Jednocześnie dwie dywizje piechoty zmotoryzowanej 40 Armii przekraczają granice

w Termezie i Kuszce. 40 Armia utworzona specjalnie do walk w Afganistanie liczy 100 tysięcy

ludzi. Uderzenie idzie w dwóch kierunkach: na Kabul i na Kandahar. KGB, grupa Alfa przystępuje

do operacji „Sztorm 333”. W ciągu kilku godzin opanowują pałac prezydencki i kładą trupem

prezydenta Amina jego następcą mianując Barbaka Karmala, kurde co za imię, Barbak!

 

LOLEK

Jak Barbapapa. Pamiętacie Barbapapę?

 

BOLEK

Najeźdźcy od początku napotykają zaskakująco silny opór Afgańczyków. Czas gry: półtorej

godziny. Cel gry: Rosjanie - zajęcie ujęcia wody pitnej i pobliskiej wioski, podłożenie ładunków

wybuchowych w bazie mudżahedinów, odnalezienie zaginionego lotnika. Mudżahedini -

utrzymanie ujęcia wody pitnej i pobliskiej wioski, zamach terrorystyczny na radzieckiego generała,

doprowadzenie lotnika na przesłuchanie.

 

LOLEK

A lotnik może uciec?

 

BOLEK

Nie może.

 

LOLEK

Bez sensu.

 

BOLEK

Punktacja.

Wioska - 60 punktów, ujęcie wody – 40 punktów, ładunki wybuchowe w bazie afgańskiej - 80

punktów, zamach na radzieckiego generała – 80 punktów, lotnik – 50 punktów. Leczenie w

szpitalach odbywa się bez limitu. Kule można dokupić na miejscu. Dla każdego uczestnika ciepły

poczęstunek. Jeszcze nie ustalono menu.

 

LOLEK

Gdzie?

 

BOLEK

W Toruniu.

 

LOLEK

W Toruniu?

 

BOLEK

W Toruniu.

 

LOLEK

Bez sensu.

 

BOLEK

Czemu bez sensu?

 

LOLEK

Mudżahedini w Toruniu?

 

BOLEK

Gdzie byś wolał? W Olkuszu?

 

LOLEK

Już prędzej.

 

BOLEK

Czemu?

 

LOLEK

Bo pustynia! Do szkoły nie chodziłeś?

 

BOLEK

W Toruniu pewnie też jakaś jest, skoro robią takie. Jakaś pustynia.

 

LOLEK

Ja i tak nigdzie nie pojadę bez moich markerów.

 

BOLEK

Nie znalazły się?

 

LOLEK

Markery, butle, loader, maska, ochraniacze na łokcie, ochraniacze na kolana, slide szorty, opaska w

czaszki.

 

BOLEK

Ukradli ci opaskę w trupie czaszki?

 

LOLEK

Wszystko, stary.

 

BOLEK

Na allegro się znajdzie.

 

LOLEK

I jak udowodnię?

 

BOLEK

No ale odkupisz. Frycowe zapłacisz, łajzo!

 

LOLEK

Kasy nie mam.

 

BOLEK

Albo słuchajcie, takie! Uczestnicy podzieleni na dwie drużyny wcielają się odpowiednio w

operatorów SOG i komandosów Zielonych beretów. Ich zadaniem jest uwolnienie czterech

przetrzymywanych w Afganistanie dyplomatów amerykańskich. Dla ciebie Lolek – markery i

sprzęt do wypożyczenia. Kulki własne. Uczestnicy będą musieli pokonać lęk przed skokiem w

otchłań, wykazać się odwagą i sprawnością zespołową w jeździe autami terenowymi oraz spływie

górską rzeką, a także w pokonywaniu mostów linowych, opanowaniem przy likwidacji czujek,

zwinnością w ucieczce przed pogonią na quadach, żelaznymi nerwami przy rozminowywaniu

pola minowego oraz zmysłem równowagi przy pokonywaniu przeprawy wodnej tudzież bojowym

chartem ducha w bezpośrednim starciu z przeciwnikiem.

Catering: grill, kiełbaski, woda, piwko. Dodatkowe atrakcje: strzelanie z łuku i ze snajperki

śrutowej. Zapraszamy do zapisywania się na listę.

 

BOLEK

Pampalini?

 

LOLEK

Pampalini, co jest?

 

BOLEK

Co nic nie mówisz?

 

PAMPALINI

Bolek! Po co to czytasz?

 

BOLEK

No Jezu, chciałeś o Afganistanie, to poznajdywałem. No co?

 

PAMPALINI

Panowie! Zróbmy coś na serio!

 

LOLEK

Ale jak na serio?

 

BOLEK

A to nie jest na serio?

 

LOLEK

Pampalini, ja za stary jestem do wojska. Uwierz, chętnie bym poszedł. Żona, dzieci, te sprawy,

wiesz. Już nie te czasy, kiedy można było figlować bez przerwy.

 

PAMPALINI

Panowie! Jest wielka akcja. Szykują na Operację Południe. Manewry NATO-talibowie. Wpisowe

20 złotych. Myślę, że jako bielszczanie, mamy tu zadanie szczególne.

 

LOLEK

Jakie, Pampalini?

 

PAMPALINI

Po co ty, Lolek się w to bawisz? Po co ci te markery, to wszystko? Żona gada, dzieci płaczą,

wieczne problemy. Co cię w tym bierze? No co?

 

LOLEK

Adrenalina?

 

PAMPALINI

Bolek?

 

BOLEK

Zew krwi.

 

PAMPALINI

No i co? Nie czujecie, że już tego nie ma? Że to chłopięce zabawy? Przygody miłych urwisów?

 

BOLEK

No coś tam jest.

 

LOLEK

Ale mniej, fakt.

 

PAMPALINI

A wiecie czemu? Bo prawdy w tym nie ma.

 

BOLEK

A jaka jest prawda?

 

PAMPALINI

Że na początku była wojna.

Wojna naturalnym środowiskiem człowieka.

A my nie jesteśmy mili. Nie jesteśmy miłymi misiami tarzającymi się dla figli po krzakach.

Jesteśmy jak znamię. Jak szrama na twarzy. Ma boleć.

 

LOLEK

To ciekawy pogląd na paintball.

 

PAMPALINI

Jesteśmy oddziałem paintballowo-rekonstrukcyjnym.

 

BOLEK

Co ma do tego Operacja Południe?

 

PAMPALINI

A z tęsknoty za czym się ją robi? Festyn ku czci czego to jest? Dlaczego tak fajnie patrzeć na wozy

pancerne, czołgi, na mundury? Co w nas to budzi? Czego to jest znak.

 

LOLEK

Nie jestem dobry w znakach.

 

PAMPALINI

Ciepli jesteśmy, to jest problem. Misie w rajtuzach w moro.

 

BOLEK

Co proponujesz?

 

PAMPALINI

Bitwę o Nangar Khel. Nie będzie miło.

 

LOLEK

Przecież tam nie było bitwy.

 

PAMPALINI

Bitwa o Nangar Khel to nasze zadanie!

 

BOLEK

Jak nie?

 

PAMPALINI

Trudne.

 

BOLEK

A Talibowie?

 

PAMPALINI

Może najtrudniejsze.

 

BOLEK

Strzelali.

 

PAMPALINI

Jako bielszczanie...

 

LOLEK

Nie strzelali.

 

PAMPALINI

Jako, chcąc nie chcąc obecnie miasto partnerskie Nangar Khel poprzez więzy krwi...

 

BOLEK

Strzelali, tylko wcześniej.

 

PAMPALINI

Zobowiązani jesteśmy wręcz do tego.

 

BOLEK

A nasi w odwecie.

 

PAMPALINI

Słuchajcie mnie!

 

LOLEK

Jak w odwecie?

 

PAMPALINI

Nieważne!

 

LOLEK

Ostrzegawczo.

 

PAMPALINI

Co nas to obchodzi?

 

LOLEK

I przez pomyłkę.

 

PAMPALINI

Robimy bitwę o Nangar Khel.

 

BOLEK

Co ty pieprzysz?

 

PAMPALINI

I to nie będzie miła rekonstrukcja.

 

BOLEK

Jak ostrzegawczo przez pomyłkę?

 

PAMPALINI

Wioska - sześćdziesiąt punktów.

 

LOLEK

Przez pomyłkę trafili.

 

PAMPALINI

Talib – bingo.

 

Scena 2

PAMPALINI

Plutoon Deltaaa! Baczność! Co jest? To ma być baczność?

 

LOLEK

Pampalini, daj spokój, stary, kurde! Już nie jesteśmy dziećmi.

 

PAMPALINI

Lolek, ty jesteś merytorycznie żenujący i radzę ci dobrze, spręż się, facet, bo albo jesteś z nami albo

wypad!

Jak się stoi na baczność?! No jak się stoi na baczność! To jest chłopie podstawowa umiejętność!

Ćwicz przed lustrem! A jak nie to won!

 

LOLEK

Tak jest, a jak nie to won!

 

PAMPALINI

Bolek, wystąp! Co to ma być? Miała być trupia czaszka przy orzełku!

 

BOLEK

Tak jest! Trupia czaszka!

 

PAMPALINI

Ty widziałeś kiedyś trupią czaszkę?

 

BOLEK

Kopiowałem z gestapo!

 

LOLEK

Kłamie! Gestapo nie miało!

 

PAMPALINI

Nikt cię nie pytał!

 

BOLEK

Jak nie miało?!

 

LOLEK

Nie miało. SS Totenkopf tylko, strażnicy w Auschwitz, nikt więcej.

 

PAMPALINI

I polskie wojsko w Afganistanie, pluton Delta, 18 Batalion Powietrzno-desantowy Bielsko-Biała, i

tak ma być, zrozumiano?

 

LOLEK

Tak ma być, zrozumiano!

 

PAMPALINI

Tylko to ma być czaszka, a nie smerf!

 

BOLEK

Tak jest! Czaszka, a nie smerf!

 

PAMPALINI

I skrzyżowane szable na znak, żeśmy ułani!

 

LOLEK

Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani!

 

BOLEK

Tak jest!

 

PAMPALINI

Lolek dobrze.

 

BOLEK

Lizus.

 

PAMPALINI

Bolek, powaga! Panowie, sprawa jest poważna! Jest tak?

 

BOLEK I LOLEK

Tak jest!

 

PAMPALINI

Pokażemy tych skurywsynom hanysom, co tu czołgami przyjadą, kto tu rulez?

 

BOLEK I LOLEK

Tak jest!

 

PAMPALINI

Padnij! Powstań! Wczujcie się!

 

BOLEK I LOLEK

Tak jest!

 

PAMPALINI

Padnij! Powstań! Pokażemy tym skurwysynom talibom, brudasom pierdolonym, kto tu rządzi?

 

BOLEK I LOLEK

Tak jest!

 

PAMPALINI

Padnij! Powstań! Widzicie te pięć wzniesień? To punkty obserwacyjne brudasów!

 

BOLEK I LOLEK

Tak jest!

 

PAMPALINI: Padnij! Powstań! Macie to ostrzelać! Tu są współrzędne!

 

BOLEK I LOLEK

W tym mieście rządzi Bolek i Lolek

w tym mieście nie ma miejsca na Tolę.

Tola do kasy!

Smerfy - brudasy!

 

 

Scena 3

 

BIAŁY ORZEŁ 1

15 sierpnia 2007 odbywa się..

 

BIAŁE ORŁY RAZEM

...defilada, jakiej jeszcze nie było!

 

BIAŁY ORZEŁ 2

Około stu pojazdów i tysiąc żołnierzy defiluje warszawskimi Alejami Ujazdowskimi.

 

BIAŁY ORZEŁ 3

Nad trasą defilady przelatują samoloty i śmigłowce.

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Paradzie przyglądają się tysiące widzów zapełniających trasę i boczne uliczki.

 

BIAŁY ORZEŁ 2

Uroczystości rozpoczęły się od przeglądu oddziałów, którego dokonał prezydent, jadąc w odkrytym

samochodzie terenowym Land Rover Defender.

 

BIAŁE ORŁY

Polska bitwo! Pieśni czynu!

Niech grzmi w niebo pacierz twój!

Nie za marny liść wawrzynu:

Za Ojczyznę idziem w bój!

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Polska nie jest bowiem biernym obserwatorem zagrożeń, które godzą w cały wolny świat.

Nie boimy się wyzwań i potrafimy je podejmować.

 

BIAŁY ORZEŁ 3

Prezydent złożył wyrazy najgłębszego szacunku bliskim żołnierzom służącym na misjach oraz ich

bliskim.

Żołnierze, z dumą wypełniajcie swój szlachetny obowiązek - powiedział.

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Nie wszędzie na świecie panuje pokój i obowiązkiem Polaków jest obrona pokoju i niesienie

stabilizacji.

 

BIAŁY ORZEŁ 2

Defilują kawalerzyści.

 

BIAŁY ORZEŁ 3

Defilują pancerni.

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Czołgi Twardy i Leopard.

 

BIAŁY ORZEŁ 2

Defilują samobieżne armatohaubice Dana.

 

BIAŁY ORZEŁ 3

Wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Osa.

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Bojowe wozy piechoty BWP-1.

 

BIAŁY ORZEŁ 2

Kilkadziesiąt samochodów Skorpion i Humvee, a także transportery kołowe Rosomak.

 

BIAŁY ORZEŁ 3

Żołnierze w mundurach sił lądowych.

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Powietrznych.

 

BIAŁY ORZEŁ 2

I morskich.

 

BIAŁY ORZEŁ 3

Orkiestra w barwnych strojach historycznych.

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Reprezentanci szkół oficerskich.

 

BIAŁY ORZEŁ 2

Prezydent, politycy i wojskowi minutą ciszy uczcili pamięć podporucznika Łukasza Kurowskiego.

 

BIAŁY ORZEŁ 3

Żołnierz zmarł poprzedniego dnia w Afganistanie w wyniku odniesionych ran.

 

BIAŁY ORZEŁ 1

Pierwszy polski żołnierz, który poniósł śmierć w tym kraju.

 

BIAŁE ORŁY

Kiedy nam język śmiertelność skrępuje,

I myśli nasze nasze rozum rozwięzuje,

Uproś nam skruchę, bez zmazy poczęta

Panienko święta!

 

BIAŁY ORZEŁ 2

Po uroczystości wojsko częstowało wojskową grochówką.

 

 

Scena 4

 

1: Co to jest?

2: Wioski.

3: Mamy ostrzelać wioski?

1: Przepierdolić kilka wiosek.

2: Przepierdolić kilka wiosek.

3: Przepierdolić kilka wiosek.

1: Przygnębienie szybko mija.

2: To którą wymazać z mapy?

3: Jestem w wiosce, trzy szybkie.

1: Ignoruję te cele.

2: Nadal strzelają.

3: Tam są kobiety i dzieci!

1: Właśnie do nich strzelamy!

2: Trzy szybkie!

3: Czterema szybkimi!

1: Przerwać ogień!

 

 

Scena 5

1: Żołnierz z białoczerwoną flagą na naszywce przystawia karabin do głowy martwego mężczyzny.

2: Pozuje do zdjęcia. Uśmiech.

3: Kolega pstryka z komórki.

1: Pamiątka z misji.

2: Zarzut znieważenia zwłok.

 

Scena 6

AFGANKI

 

I nagle nas nie ma.

I nagle jesteśmy.

Wszystko, cokolwiek istnieje na ziemi było już czymś wcześniej.

Każda grudka ziemi.

I każdy minerał.

I każda kropla.

I każda cząsteczka.

To wszystko już było kiedyś częścią czegoś.

Być może w innej postaci.

Jak my teraz jesteśmy tu w innej postaci.

Z naszego powodu.

Mówi się tutaj w waszym języku naszymi słowami.

Nas się mówi.

O nas.

My.

Chociaż to będzie wyglądało dziwnie.

Jakkolwiek to będzie wyglądało dziwnie.

No ale czy nie dziwne jest, że się tam spotkaliśmy?

Że wy do nas? Taka wielka przestrzeń.

Czy nie dziwne?

Co wy tam robicie u nas?

Dziwne.

Równie dziwne, ale i nie bardziej dziwne jest zatem, że tu teraz na te przypadkowe ciała, które są nam dane, założymy stroje, które tutaj teraz pasują tak samo, jak kawałki waszych bomb pasują do naszych ciał tam.

I jak nasze do waszych.

Operacja Wschód.

Zupa.

Gotowanie zupy.

Zupa z baranich głów.

Wrzuca się baranie głowy do gara.

Ze środka głowy nic się nie wyjmuje.

Wrzuca się w całości.

Zamyka się kocioł szczelnie.

I się gotuje.

Kilkanaście godzin.

Na wesele.

Zupa to odwieczna, wszechświatowa sprawa kobiet.

W tę zupę trafi pocisk z waszego moździerza.

Wesele.

Odbędzie się tutaj.

W mieście prawdziwie partnerskim.

Trudno o bardziej partnerskie.

Łączą nas więzy krwi.

Kocioł pękł.

Zupa chlusnęła.

Baranie głowy niedogotowane.

75 procent oparzeń.

Co robiłyśmy?

Kim byłyśmy?

Co nam nagle przerwano?

Z czego wyzwolono?

Każda grudka ziemi.

I każdy minerał.

I każda kropla.

I każda cząsteczka.

 

Scena 7

 

BOLEK

Czyli co? Naszym celem jest likwidacja oddziału talibów. I za to są punkty.

 

LOLEK

Od nich się zaczęło. Od wybuchu miny. Najpierw ginie ten polski żołnierz, dwa dni wcześniej.

 

BOLEK

Ale to jest gdzie indziej. Oni go nawet nie znali.

 

LOLEK

Nieważne. Zostaliśmy zaatakowani. Napięcie rośnie.

 

BOLEK

Ważne jest to, co stało się 16 sierpnia. Wybuch miny pod pojazdem. Szczęśliwie nikomu nic się nie

stało.

 

LOLEK

Ale napięcie rośnie.

 

BOLEK

Po święcie wojska, defiladzie, przemówieniu prezydenta, śmierci Kurowskiego wybucha ta mina.

 

LOLEK

Jest wkurwienie, to pewne.

 

BOLEK

Wiadomo już, że oni chcą nas zabić.

 

LOLEK

Zauważcie, że talibowie potem ostrzeliwują ten śmigłowiec, który zabiera rannych.

 

BOLEK

Ale jaka decyzja? Paintball czy rekonstrukcja? Bo nie wiem.

 

LOLEK

No nie!

Nie rekonstrukcja!

Niech żyje własnym życiem. Ale w tych realiach. Na prawdziwych danych.

Wtedy jest frajda.

 

PAMPALINI

Słuchajcie. Bo się zmieniło.

 

BOLEK

Co ty?

 

LOLEK

Co się zmieniło?

 

PAMPALINI

Gadałem z Hanysem.

Robimy to z jego ekipą.

 

BOLEK

Z hanysami???

 

LOLEK

Niech robią talibów.

 

BOLEK

Ktoś musi robić talibów.

 

PAMPALINI

Nikt nie chce być talibem.

 

LOLEK

Ktoś musi.

 

BOLEK

Do kogo mamy strzelać?

 

LOLEK

Bez talibów połowa frajdy.

 

BOLEK

Jak bez talibów?

Bez talibów to w ogóle nie ma sensu.

 

PAMPALINI

Ciągnęliśmy losy.

 

LOLEK

Żartujesz.

 

PAMPALINI

Nie.

 

BOLEK:

I?

 

PAMPALINI

Jesteśmy talibami.

 

BOLEK

Żartujesz?

 

PAMPALINI

Nie.

 

LOLEK

I co? Mamy sobie turbany założyć?

 

PAMPALINI

Mamy być talibami.

 

BOLEK

I ty się zgodziłeś?

 

PAMPALINI

Los.

 

LOLEK

Szit.

 

PAMPALINI

Pieprzony los nas zrobił talibami. I trzeba z tym żyć.

 

BOLEK

Ja w to nie wchodzę. Jestem Polakiem albo w ogóle.

 

PAMPALINI

A esesmanem mogłeś być?

 

BOLEK

Raz tylko byłem. Rzuciłem tym potem.

 

PAMPALINI

Oni cię rzucili, bo zgubiłeś oddział! Halo, halo, chłopaki z Waffen SS, gdzie jesteście?! Kończą mi

się punkty na karcie!

 

BOLEK

Bo był syf organizacyjny. I catering do dupy. Cały dzień biegałem z pancerfaustem głodny.

 

PAMPALINI

To teraz będziemy talibami.

Walczymy o wolność i o swój kraj. Przeciw najeźdźcom z trupimi czaszkami na naszywkach,

którymi będzie Hanys. Nie podoba się?! Wymiękacie?

 

LOLEK

Daj nam czas na oswojenie się, co? Z tą myślą.

 

PAMPALINI

To się oswajajcie. Impreza jest prestiżowa. Jak się grupa przebije, to jeszcze nie taki catering

zaliczymy, zobaczycie!

 

LOLEK

Chyba kebaby w Kabulu.

 

BOLEK

Tam mają kebaby?

 

 

Scena 8

AFGANKI

 

Nadszedł twój dzień, moje dziecko.

 

Był ci przeznaczony od urodzenia.

 

Musimy cię wystroić.

 

Będziesz jak księżniczka.

 

Musimy cię uczesać.

 

Twoje włosy są jak stado kóz, które schodzą z gór.

 

Zrobimy ci klejnoty złote i klejnoty srebrne.

 

Cudnie twoje policzki błyszczą wśród klejnotów.

 

A twoja szyja wśród korali.

 

Jakże jesteś piękna córko moja, jakże jesteś piękna.

 

Twoje oczy jak gołębie.

 

Twoje zęby jak stado owiec, które wyszły z kąpieli.

 

Twoje skronie jak jabłko granatu.

 

Gołąbko bez skazy, jedynaczko matki.

 

Jak piękne są twe stopy w sandałach, księżniczko.

 

Linia twych bioder jak naszyjnik, dzieło rąk mistrza.

 

Twoje piersi jak grona winne.

 

Twój oddech jak zapach jabłek.

 

Twój oddech.

 

Twój oddech.

 

PANNA MŁODA

Opowiedzcie coś lepiej, proszę.

 

 

Scena 9

 

Stało się zwyczajem pewnego bogacza, że każdej nocy brał sobie dziewczynę.

 

Pączek winorośli nie otwarty jeszcze.

 

Pozbawiwszy czci, rozkazywał ją zabić przed upływem nocy.

 

Dziewczęta milczały.

 

W milczeniu przyjmowały swą hańbę i śmierć.

 

Trwoga i lament zapanowały w całym kraju.

 

W dalekiej wiosce w górach mieszkała dziewczyna, która powiedziała...

 

 

Zaprowadźcie mnie do bogacza. Chcę stanąć przed nim.

 

Na Boga! Nie narażaj życia! - zawołał jej ojciec.

 

Tak się stanie - rzekła.

 

Stanęła przed bogaczem, który zdumiał się, że przyszła doń sama, z własnej woli.

 

PANNA MŁODA

Pozwól mi - poprosiła - opowiedzieć ci historię. Chciałabym wiedzieć, czy ci się spodoba. A potem

uczynisz, co zechcesz.

 

Dopóki będziesz opowiadać, będziesz żyła - powiedział dobrotliwie bogacz.

 

 

Scena 10

 

DZIEWCZYNA

Był raz biedny wieśniak.

Zgodnie z afgańską średnią statystyczną posiadał żonę i ośmioro dzieci.

Byli bardzo biedni. Tak biedni, że nie potrafisz, panie, sobie tego wyobrazić, jak nie potrafisz

wyobrazić sobie, co jest poza wszechświatem i przed jego początkiem.

Zgodnie ze średnią statystyczną dwoje z tych dzieci umrze zanim skończy rok życia. A kolejnych

dwoje przed upływem piątego roku życia.

Zgodnie ze średnią statystyczną ów wieśniak będzie żył najwyżej czterdzieści trzy lata.

I teraz jest problem. Bo ten wieśniak bardzo chce żyć dłużej. A jeszcze bardziej by chciał, żeby jego

dzieci nie umierały tak często.

Ale jest bardzo biedny. Właściwie żyje w nędzy. I wszystkie jego wysiłki skupiają się na tym, żeby

dziś lub jutro albo za dwa dni coś zjeść i nie być głodnym. I żeby jego dzieci i żona coś zjadły i nie

były głodne.

Zastanawiam się, panie, jak opisać ci nędzę. Powiedzmy, że nędza jest wtedy, kiedy dając

człowiekowi kawałek placka dziennie i koc do przykrycia, uszczęśliwiasz go tak, że już nic więcej

nie trzeba..

Kiedy do wieśniaka zapukał dobry człowiek, wieśniak ugościł go, przestrzegając świętych praw

gościnności. A że nie miał nic innego, ofiarował mu ten jeden jedyny kawałek placka, który miał

dla siebie, dla swojej żony i dzieci.

Wtedy dobry człowiek powiedział: "W tej ziemi są miny i dlatego nie możesz jej uprawiać. Ja

sprawię, że te miny będą usunięte. A tobie dam nasiona snu, abyś mógł żyć i utrzymać rodzinę."

Wieśniak nic nie powiedział, ale uśmiechnął się w duchu, że miałby utrzymać swoją rodzinę

sprzedając sen. Przecież czego jak czego, ale snu na świecie nie brakuje. Snu jest pod dostatkiem.

- Nie dziw się - powiedział dobry człowiek, który jakby czytał w jego myślach. - Jest wiele miejsc

na świecie - tu wskazał ręką na zachód i na północ - gdzie snu brakuje.

- Cierpią na bezsenność? - wtrącił nagle bogacz, rozcierając skronie.

- Też. I śpią bez snów - odpowiedziała dziewczyna.

- A chcą snów?

- Łakną snów.

- Opowiadaj dalej!

Od tej pory wieśniakowi się żyło jak w bajce. Sprzedawał sny dobremu człowiekowi, a ten

ostrożnie rozwoził je po całym świecie. W ten sposób obaj nazbierali masę złota. A świat? Świat

oszalał na punkcie snów afgańskich.

- Czy to koniec opowieści? - spytał rozczarowany bogacz.

- Skądże, teraz będzie o szaleństwie, właśnie do niego przechodziłam. Ale wpierw spróbuj panie,

nasion snu, abyś wiedział o czym mówię.

- Istnieją naprawdę? - zdumiał się.

- Wszystkie bajki istnieją naprawdę – odpowiedziała.

 

Scena 11

 

BOGACZ 1, BOGACZ 2, BOGACZ 3, DZIEWCZYNA

 

BOGACZ 1

Bogacz zmienił się w psa, a potem w wilka.

 

BOGACZ 2

A potem w barana.

 

BOGACZ 3

Jego głowa wraz ze wszystkim w środku bulgotała w niedomkniętym garze.

 

DZIEWCZYNA

Przez szczelinę między garem a pokrywą bogacz widział czapandozów walczących o ciało i jakimś

sposobem wiedział, że to jego ciało.

 

BOGACZ 1

Bez głowy.

 

BOGACZ 2

Bo głowa jest w garze.

 

BOGACZ 3

Kiedy to zrozumiał, zrobiło się gorąco.

 

BOGACZ 1

Na pustyni, kiedy wstaje dzień, od razu jest gorąco - pomyślał i uznał to za naturalne.

 

BOGACZ 2

Zaczął się pocić, zakasłał.

 

BOGACZ 3

Wody!

 

BOGACZ 1

Nie było tu wody, a przecież był rybą.

 

BOGACZ 2

Ze strachu spienił się, stał się falą morską.

 

BOGACZ 3

Zastanawiał się przez chwilę, jak długo tu jest i zobaczył wszechświat i dobrego Boga mieszającego

we wszechświecie chochlą.

 

DZIEWCZYNA

Bóg domknął przykrywkę.

 

BOGACZ 1

Ciemność.

 

DZIEWCZYNA

 

I co? Zobaczyłeś?

 

BOGACZ 2

Usłyszał nad sobą głos Boga.

 

DZIEWCZYNA

To teraz zapomnij!

 

BOGACZ 3

Kiedy się obudził, wszystko go swędziało.

 

BOGACZ 1

Chciał zdrapać z siebie całą skórę.

 

BOGACZ 2

Chciał ją zostawić jak wąż na pustyni.

 

BOGACZ 3

Minęło tysiąc lat, zanim się udało.

 

BOGACZ 1

Aleksander Wielki kazał mu pilnować granic, a sam ruszył do Indii.

 

BOGACZ 2

Zdrapał.

 

BOGACZ 3

Pod spodem była druga.

 

BOGACZ 1

Pod drugą trzecia, czwarta.

 

BOGACZ 2

Armia brytyjska doszczętnie zniszczona.

 

BOGACZ 3

Ocalał tylko jeden jedyny żołnierz.

 

DZIEWCZYNA

Którego darowano życie, aby przekazał wieść światu.

 

BOGACZ 1

Wraca sam na padającym z głodu i zmęczenia koniu.

 

DZIEWCZYNA

Obrońcy, świętując śpiewają pieśń zemsty.

 

BOGACZ 2

Kolejna i kolejna skóra.

 

BOGACZ 3

Jakby nic poza skórami nie było.

 

BOGACZ 1

Przeraził się.

 

BOGACZ 2

Słońce wschodziło i zachodziło.

 

BOGACZ 3

I nie był pewny, czy zdąży.

 

DZIEWCZYNA

Czy zdąży zobaczyć, zanim zaśnie.

 

BOGACZ 1

Czy zdąży zobaczyć zachód, zanim zaśnie.

 

DZIEWCZYNA

Zanim zachód zaśnie.

 

BOGACZ 2

Zachód słońca.

 

BOGACZ 3

Afganka dawała mu jeść swój żołądek.

 

BOGACZ 1

Pies lizał jej rany.

 

DZIEWCZYNA

Bogacz trzymał się kurczowo kija podtrzymującego namiot.

 

BOGACZ 2

I modlił się do Boga, w którego nie wierzył, żeby on, żeby przynajmniej ten kij nie zniknął lub nie

zmienił się w coś innego, czego się nie da przewidzieć.

 

BOGACZ 3

Bogacz czuł, że bez tego jednego, jedynego punktu, nie wytrzyma.

 

DZIEWCZYNA

Wtedy otworzył oczy i zobaczył dziewczynę stojącą pewnie na ziemi.

 

BOGACZ 1

Zbliż się do mnie!

 

DZIEWCZYNA

Podeszła.

 

BOGACZ 2

Będziesz moją żoną?

 

DZIEWCZYNA

Milczała.

 

BOGACZ 3

Pytam, czy będziesz moją żoną.

 

DZIEWCZYNA

Milczała.

 

BOGACZ 1

Zostań ze mną, jako moja żona.

 

DZIEWCZYNA

Milczała po trzykroć.

 

BOGACZ 2

A milczenie oznaczało zgodę.

 

Scena 12

 

AFGANKA 1

Chcesz być wojownikiem?

 

...

 

Chcesz być wojownikiem?

 

...

 

Pytam cię o coś. Chcesz być wojownikiem?

 

BOLEK

Do mnie mówisz?

 

AFGANKA 1

Wiesz z czego się jest wojownikiem? Z czego powstaje wojownik?

 

BOLEK

Do mnie rozmawiasz? Hej, bejbi!

 

AFGANKA 1

Z upokorzenia się jest wojownikiem. Z poniżenia.

 

BOLEK

Jestem talibem.

 

AFGANKA 1

Talib znaczy uczeń.

 

BOLEK

Dobrze. Jestem uczniem. Szkolę się na wojownika.

 

AFGANKA 1

 

Szkołą wojownika jest piach. Musisz wytarzać się w piachu. W gnoju. Chcesz być wojownikiem?

 

BOLEK

Ćwiczę.

 

AFGANKA 1

Co ćwiczysz?

 

BOLEK

Strzelanie do celu, pompki, musztrę, boks.

 

AFGANKA 1

Rozpamiętujesz stale wszystko, co cię upokarza?

 

BOLEK

Nie.

 

AFGANKA 1

Jesteś wyśmiewany?

 

BOLEK

No nie.

 

AFGANKA 1

Lekceważony?

 

BOLEK

Nie.

 

AFGANKA 1

Okradziony?

 

BOLEK

Hmm... Nie.

 

AFGANKA 1

Oszukany?

 

BOLEK

Sam nie wiem.

 

AFGANKA 1

Zniszczony?

 

BOLEK

Skąd?

 

AFGANKA 1

Przewleczony po ziemi?

 

BOLEK

No coś ty!

 

AFGANKA 1

Odarty z godności?

 

BOLEK

Bezsens.

 

AFGANKA 1

Brudny?

 

BOLEK

Nie.

 

AFGANKA 1

Zasługujący najwyżej na litość?

 

BOLEK

Bynajmniej.

 

AFGANKA 1

Na humanitarną pomoc?

 

BOLEK

Nie!

 

AFGANKA 1

A ktoś z bliskich ci osób i z twojej rodziny?

 

BOLEK

Nie.

 

AFGANKA 1

To jak chcesz zostać wojownikiem?

 

BOLEK

Ćwicząc sprawność.

 

AFGANKA 1

To możesz zostać najemnikiem, co najwyżej.

 

BOLEK

Szczerze?

 

AFGANKA 1

No?

 

BOLEK

Nie jestem talibem. Ani żadnym uczniem. Z chłopakami wymyśliliśmy sobie taką zabawę.

 

AFGANKA 1

A po co?

 

BOLEK

Żeby się rozerwać, czuć adrenalinę.

 

AFGANKA 1

Sporty ekstremalne.

 

BOLEK

Sporty ekstremalne, no, powiedzmy. Chociaż wiesz, sporty ekstremalne to są wtedy, jak to się

dzieje naprawdę.

 

AFGANKA 1

Powinno się was czasem naprawdę ostrzelać.

 

BOLEK

No, powiedzmy. Może nie.

 

AFGANKA 1

Można się wcielić.

 

BOLEK

No o to chyba jakoś chodzi.

 

AFGANKA 1

Chcesz się wcielić?

 

BOLEK

Chcę.

 

AFGANKA 1

Chcesz poczuć?

 

BOLEK

Chcę.

 

AFGANKA 1

Upokorzenie?

 

BOLEK

Tak.

 

AFGANKA 1

Wyśmianie?

 

BOLEK

Tak.

 

AFGANKA 1

Lekceważenie?

 

BOLEK

Tak.

 

AFGANKA 1

Okradzenie.

 

BOLEK

Tak

 

AFGANKA 1

Oszukanie.

 

BOLEK

Tak

 

AFGANKA 1

Zniszczenie?

 

BOLEK

Chcę.

 

AFGANKA 1

Przewleczenie po ziemi?

 

BOLEK

Tak. Chcę.

 

AFGANKA 1

Odarcie z godności?

 

BOLEK

Chcę!

 

AFGANKA 1

Brud?

 

BOLEK

Tak!

 

AFGANKA 1

Litość?

 

BOLEK

Tak!

 

AFGANKA 1

To załóż to!

 

BOLEK

Chustę?

 

AFGANKA 1

I to.

 

BOLEK

 

Suknię?

 

AFGANKA 1

I to.

 

BOLEK

Czador?

 

AFGANKA 1

Czujesz wstyd?

 

BOLEK

Tak.

 

AFGANKA 1

To teraz się wcielaj.

 

 

Scena 13

 

PAMPALINI

Mam pewien problem z naszymi rekonstrukcjami.

...

Słuchasz mnie?

...

Ej, słuchasz mnie?

...

Jak ty byś opowiadała o czymś, co ciebie interesuje, to ja bym cię słuchał.

...

Co ciebie interesuje w ogóle? Wiesz?

 

AFGANKA 2

Ty.

 

PAMPALINI

To co? Opowiadać?

 

AFGANKA 2

Tak.

 

PAMPALINI

Mówię, że mam problem z naszymi rekonstrukcjami, do których podchodzę poważnie i uważam, że

są pożyteczne i że spełniamy jakąś ważną rolę.

 

AFGANKA 2

Ożywiacie coś.

 

PAMPALINI

No ale mam z tym pewien problem.

 

...

 

Walczymy ze sobą jakby w pustce.

Żołnierze.

No zwykle nie ma cywili. A jednak jak jest wojna, to w większości są.

 

...

 

No ja wiem, że to jest banał.

Ale wynika z tego, że my w tych rekonstrukcjach budujemy jakby taki świat, w którym tych cywili

prawie w ogóle nie ma, raczej się ich nie bierze pod uwagę.

Ich się rzadko rekonstruuje.

A przecież to dla nich to wszystko.

 

AFGANKA 2

Zrekonstruuj mnie.

 

Scena 14

 

AFGANKA 3

No musisz się zdecydować, kim jesteś.

Jeśli jesteś talibem, to nie uściśniesz mi dłoni na przywitanie.

 

LOLEK

Dla mnie to jest strasznie egzotyczne, wiesz?

 

AFGANKA 3

No i?

 

LOLEK

Ja bym chciał jedno i drugie.

Uścisnąć ci dłoń i pobyć trochę talibem.

 

AFGANKA 3

Po co chcesz być talibem?

 

LOLEK

Powalczyć trochę o jakąś fajną sprawę.

Pobronić własnego kraju.

Móc wszystko.

Poczuć się, jakbym był u siebie i robił co chciał.

Popodkładać miny tym pieprzonym Amerykanom, którzy bombardują nasz kraj za to, że ktoś im

zniszczył dwa wieżowce.

A zniszczył, bo prowadzą nieustanną wojnę gdzie indziej, to czemu nie u nich.

 

AFGANKA 3

No mów, mów...

 

LOLEK

Najlepsze jest poczuć, że z każdym ich atakiem, z każdym pociskiem, z każdą bombą, nas jest coraz

więcej.

Ośmiu zabitych przez nich to osiemdziesięciu więcej po naszej stronie w prowincji.

Chociażby sympatyków.

 

Ośmiuset więcej w kraju.

Osiem tysięcy więcej na świecie, bo informacja się roznosi.

Poczuć, że oni już wiedzą, że przegrali.

Że musieliby konsekwentnie wymordować wszystkich, do najmniejszego dziecka, i zostawić

wypaloną ziemię.

Inaczej nic z tego.

 

AFGANKA 3

Widzę, że się wczuwasz.

 

LOLEK

Allah akbar!

Bóg z nami!

 

AFGANKA 3

A może z nami.

 

LOLEK

Z kim?

 

AFGANKA 3

Ja się boję talibów tak samo jak was.

 

LOLEK

Ty jesteś piękna.

Cholernie fotogeniczna!

Że też tego nie zauważyłem.

Popraw sobie chustę.

O tak, do góry, odsłoń czoło.

Spójrz na mnie!

Oczy ci podkoloryzujemy komputerowo.

Policzki trochę ubrudzimy, czekaj... Tak.

W końcu to kraj dotknięty wojną.

Będziesz gwiazdą!

Cudownie!

Piękne oświetlenie!

Jak na obrazach mistrzów.

Portret ofiary.

Wiesz, żeby zdjęcie zadziałało, musi być jakaś fajna kobieta albo dziecko.

Nie uśmiechaj się! Chyba zwariowałaś!

To ma być twarz ofiar!

 

AFGANKA 3

Nam nie wolno pokazywać twarzy obcym.

 

LOLEK

Świetnie! To jeszcze mamy temat wyzwolenia kobiet!

 

AFGANKA 3

To gwałt. Nie wyzwolenie.

 

LOLEK

 

Kładź się!

 

AFGANKA 3

Odejdź!

 

LOLEK

Kładź się, mówię!

Chcesz gwałt, będzie gwałt.

Będzie zdjęcie gwałtu.

Wojna to gwałt.

Potrzebujemy zdjęć ofiar, żeby się utwierdzać w tym, że wojna jest zła.

Kładź się! Mam ci pomóc?

 

AFGANKA 3

Co mi chcesz jeszcze zabrać?

 

LOLEK

Nic ci nie zabiorę. Pożyczam.

Musisz się trochę rozebrać.

No nie bój się, no mówię, że nic ci nie zrobię.

Przecież cię nie zgwałcę!

Na pewno jesteś brudna.

Nie wiadomo, co można od was złapać.

Leż! Leżeć!

Ściągnij chustę!

I tę suknię, czy jak tam to się nazywa u was!

Daj mi!

Jak się to zakłada?

No co się patrzysz?

Egzotyczne!

Poznaję świat!

Talibem już byłem, teraz pobędę tobą.

Też się trochę chcę wczuć, a co?

Co? Coś nie tak?

 

AFGANKA 3

Źle to założyłeś.

 

LOLEK

Wstań.

Możesz poprawić?

 

Scena 15

 

AFGANKA 1

Budzisz się.

 

AFGANKA 2

Jest świt.

 

AFGANKA 3

Modlisz się.

 

AFGANKA 1

Modlisz się cały czas.

 

AFGANKA 2

Od rana do nocy się modlisz.

 

AFGANKA 3

Modlisz się pracując, jedząc, modlisz się nawet, kiedy się załatwiasz.

 

AFGANKA 1

Nie rozumiesz słów modlitwy, chociaż znasz je od zawsze.

 

AFGANKA 2

Ale wiesz, że to słowa święte.

 

AFGANKA 3

Kiedy się modlisz, Bóg jest z tobą.

 

AFGANKA 1

Myjesz się.

 

AFGANKA 2

Twarz, szyję, ręce, nogi.

 

AFGANKA 3

Kiedy się myjesz, recytujesz Koran.

 

AFGANKA 1

Kiedy się umyjesz, modlisz się.

 

AFGANKA 2

Jest specjalna modlitwa po myciu.

 

AFGANKA 3

Modlisz się cicho. Bóg cię słyszy.

 

AFGANKA 1

Idziesz zapalić ognisko.

 

AFGANKA 2

Budzą się dzieci.

 

AFGANKA 3

Nie ma domu bez dzieci.

 

AFGANKA 1

Siostrzyczko, otwórz oczy!

 

AFGANKA 2

Córeczko, otwórz oczy! Dziś twoje wesele.

 

AFGANKA 3

Nie otworzę oczu, bo nie wolno.

 

AFGANKA 1

Henna na twych dłoniach wygląda jak krew.

 

AFGANKA 2

Krew na twych stopach wygląda jak henna.

 

AFGANKA 3

Czy jesteśmy już w domu mego oblubieńca?

 

AFGANKA 1

Twoje wesele...

 

AFGANKA 2

...dopełni się tutaj.

 

AFGANKA 3

Otwieram oczy.

 

 

Scena 16

AFGANKI

Kobieta w zielonej chuście. Krew cieknie po nodze. Puls niewyczuwalny.

 

Druga kobieta, młoda. Dziura w klatce piersiowej.

 

Dziewczynka, lat około czterech. Odsłonięty kręgosłup. Zwisają płaty skóry. Brzuch rozcięty, jelita

na wierzchu.

 

Dziewczynka, lat około sześciu. Cała we krwi. Obok leży oderwana noga. W twarz wbił się

odłamek.

 

Dziewczyna, lat około osiemnastu. W zaawansowanej ciąży. Rany szarpane na stopach i z tyłu.

Dziecko nie żyje.

 

Starsza kobieta ze zmiażdżoną nogą. Drugiej nogi nie ma. Cała we krwi.

 

Mężczyzna. Ojciec pana młodego. Nie żyje.

 

Jeśli jesteś mym synem naprawdę, wtedy zemścisz się na nich.

A jeśli tchórzostwo okażesz mój synu najmniejszej łzy nie przeleję, gdy dowiem się o twej śmierci.

I nawet nie spojrzę, spotkawszy twe ciało.

Nie pozwolę byś grób miał na ojczystej ziemi.

Nie darmo wszak matki, rodząc synów nadają im imiona ojców i dziadów, którzy okazali męstwo.

Dzisiaj jesteś młody. Mnie już pora iść.

Ale pamiętaj!

Twoja kolej!

 

 

Scena 17

 

LOLEK

Podobno jak kogoś zabijesz, to on już zawsze z tobą jest. Dziwne.

Ale ja nie. Ja nie zabiłem. Ja nie zabiłem nikogo.

Ja rekonstruuję.

Ja tylko robię taki teatr. Teatrzyk. Taki pokaz.

Sio ode mnie! Sio!

 

BOLEK

Gówno o nich wiem.

Nic nie wiem.

Mogę sobie najwyżej potańczyć.

Poprzymierzać stroje.

Ja już bym wyszedł.

Ja jednak już bym z tego Afganistanu chyba wyszedł.

Jak z tego się wychodzi?

Chcę wrócić do domu.

 

PAMPALINI

Śmierć zrekonstruować?

Żeby cokolwiek, trzeba śmierć.

W każdej rekonstrukcji należałoby zrekonstruować śmierć.

Bo potem to się zapomina, że tam jest w tym wszystkim przede wszystkim śmierć.

Nie wiem już.

Spróbujmy inaczej.

 

 

Scena 18

PAMPALINI

Dobry wieczór państwu!

 

BOLEK

Przed państwem bitwa o Nangar Khel.

 

LOLEK

Rekonstrukcja.

 

PAMPALINI

Prawda jest taka, że dla żołnierza wyjazd do Afganistanu jest jak... nie wiem, co dla was...

najwyższy level, pod każdym względem sprawa prestiżowa.

Afganistan to piękno natury. Góry, doliny, pustynia. Pięknie tam jest.

Ludzie szczerzy. Nie tak, jak w Iraku, gdzie, jak jedziesz to ci machają i uśmiechają się, a jak

przejedziesz, wygrażają albo bombę rzucą.

W Afganistanie widziałem szczerą nienawiść w ich oczach i to jest uczciwe. Dla mnie to ok.

 

BOLEK

Byliśmy po dziesięciodniowym patrolu.

 

PAMPALINI

W zasadzie nie powinniśmy już nigdzie wyjeżdżać.

Nie powinni nas już nigdzie wysyłać.

 

LOLEK

Powinniśmy odpocząć.

 

BOLEK

Po dziesięciodniowym patrolu mieliśmy prawo do odpoczynku.

 

PAMPALINI

W Iraku jeździło się na krótkie patrole.

Wyjazd i powrót tego samego dnia.

W Afganistanie jeździ się na patrole kilkudniowe.

 

BOLEK

Niezwykłe przeżycie, noc na takim patrolu, w tych górach, pod tym niebem.

 

LOLEK

Brało się pod uwagę, że można zginąć?

 

LOLEK

Nie myśli się o tym.

 

PAMPALINI

Nie powinniśmy wyjeżdżać.

 

BOLEK

Ale to była szybka akcja.

Wybuchł ten ajdik.

 

LOLEK

Dostaliśmy rozkaz.

 

BOLEK

O ten rozkaz właśnie jest teraz cała sprawa.

Był czy go nie było.

 

LOLEK

Ale czy żołnierz zrobiłby coś takiego bez rozkazu? Niemożliwe.

 

PAMPALINI

Przecież my tam prowadzimy regularną wojnę.

To nie jest żadna misja stabilizacyjna.

 

BOLEK

Kiedy wyjeżdżaliśmy te wioski były zaznaczone na czerwono.

Na czerwono oznacza się cele.

 

LOLEK

Kiedy wróciliśmy, były oznaczone na zielono z napisem NO FIRE AREA.

Zostało zmienione podczas akcji.

 

PAMPALINI

Gdybyśmy wykonali rozkaz, z tych wiosek nic by nie zostało.

Nic.

Byłoby kilkaset ofiar.

 

LOLEK

Nie wykonaliśmy rozkazu.

Strzelaliśmy nie kasetonowymi, ale z sześćdziesiątek.

Sześćdziesiątka grubszej ściany nie przebije.

Ma rozrzut do piętnastu metrów.

 

BOLEK

Gdybyśmy naprawdę celowali w wioskę, spadłoby na nią znacznie więcej pocisków.

Naprawdę.

 

LOLEK

Te cytaty, przepierdolić kilka wiosek, tam są kobiety i dzieci, właśnie do nich strzelamy, słyszał

jeden człowiek, który twierdzi, że rozmawiał z nami, ale nikt nie pamięta, żeby z nim rozmawiał.

 

PAMPALINI

Przepierdolić kilka wiosek było powiedziane na odprawie.

 

LOLEK

Przyjechał taki maślak i mówi, co robicie, tam są kobiety i dzieci.

A ja sobie właśnie klepałem karabin. Bo się zaciął.

I mówię, aha, jasne, właśnie do nich strzelamy.

To był żart.

 

BOLEK

Chłopak, który strzelał. Który naciskał spust.

Ja za siebie nie ręczę tak, jak za niego ręczę.

 

LOLEK

On by na pewno nie strzelał, gdyby tam widział tych ludzi.

Jak ktoś się zna na ludziach, to w to nie uwierzy.

 

PAMPALINI

To w ogóle nie było Nangar Khel.

 

LOLEK

To była taka osada, jedno gospodarstwo.

Szah Mardan.

 

PAMPALINI

Później się potwierdziło, że byli tam talibowie.

 

BOLEK

Nie wiem, skąd informacje, że to było wesele. Od nich?

Że pocisk trafił w gar z zupą?

Nic takiego nie widzieliśmy.

 

LOLEK

Nie wchodziliśmy do tego budynku.

Ciała już były wyniesione.

Za mało ludzi było, jak na wesele.

 

BOLEK

Wesele mogło być przykrywką dla przygotowania ataku.

 

LOLEK

Oni zawsze w takich sytuacjach mówią, że to było wesele.

Albo coś w tym rodzaju.

Żeby uzyskać więcej w zamian.

 

BOLEK

Kiedy przybyliśmy na miejsce, od razu jeden z nich pytał, ile dostanie za żonę.

 

PAMPALINI

Niejedno widziałem w życiu.

Niejedno.

Ale jak zobaczyłem te porozrywane dzieci...

I jeszcze ta świadomość, że to ja...

 

LOLEK

Zajęliśmy się rannymi.

 

BOLEK

Kiedy wróciliśmy, okazało się, że jest na zielono.

NO FIRE AREA.

To jest jeden myk, zmienić to w komputerze.

Zostało zmienione w trakcie akcji.

 

PAMPALINI

W toalecie napisali nam -mordercy dzieci-.

 

LOLEK

Długo, długo nic.

 

BOLEK

Wróciliśmy do kraju.

 

PAMPALINI

O piątej dwadzieścia rano dzwoni telefon.

Policja.

Że coś się stało z moim samochodem.

Żebym zszedł na parking.

Ubrałem się, schodzę.

Sześćdziesięciu chłopów zamaskowanych, w kominiarkach.

Snajperzy.

Celują we mnie.

 

BOLEK

Moje kilkuletnie dziecko miało światełko laserowego celownika na czole.

 

LOLEK

Wiedziałem już.

Położyłem się na podłodze i czekałem na nich.

 

BOLEK

Skuli mnie. Zaczęli szturchać, popychać. Chcą wyłamać drzwi od klatki sc


Дата добавления: 2015-10-28; просмотров: 137 | Нарушение авторских прав


<== предыдущая страница | следующая страница ==>
по составлению и выполнению| Match these words-processing terms with their definitions.

mybiblioteka.su - 2015-2024 год. (0.532 сек.)