|
Scena 1
BOLEK
Interwencję rozpoczyna lądowanie wojsk witebskiej dywizji desantowej na lotniskach w Bagramie
i Kabulu. Jest noc Bożego Narodzenia 1979 roku. W ciągu 48 godzin ląduje tu osiem tysięcy
żołnierzy. Jednocześnie dwie dywizje piechoty zmotoryzowanej 40 Armii przekraczają granice
w Termezie i Kuszce. 40 Armia utworzona specjalnie do walk w Afganistanie liczy 100 tysięcy
ludzi. Uderzenie idzie w dwóch kierunkach: na Kabul i na Kandahar. KGB, grupa Alfa przystępuje
do operacji „Sztorm 333”. W ciągu kilku godzin opanowują pałac prezydencki i kładą trupem
prezydenta Amina jego następcą mianując Barbaka Karmala, kurde co za imię, Barbak!
LOLEK
Jak Barbapapa. Pamiętacie Barbapapę?
BOLEK
Najeźdźcy od początku napotykają zaskakująco silny opór Afgańczyków. Czas gry: półtorej
godziny. Cel gry: Rosjanie - zajęcie ujęcia wody pitnej i pobliskiej wioski, podłożenie ładunków
wybuchowych w bazie mudżahedinów, odnalezienie zaginionego lotnika. Mudżahedini -
utrzymanie ujęcia wody pitnej i pobliskiej wioski, zamach terrorystyczny na radzieckiego generała,
doprowadzenie lotnika na przesłuchanie.
LOLEK
A lotnik może uciec?
BOLEK
Nie może.
LOLEK
Bez sensu.
BOLEK
Punktacja.
Wioska - 60 punktów, ujęcie wody – 40 punktów, ładunki wybuchowe w bazie afgańskiej - 80
punktów, zamach na radzieckiego generała – 80 punktów, lotnik – 50 punktów. Leczenie w
szpitalach odbywa się bez limitu. Kule można dokupić na miejscu. Dla każdego uczestnika ciepły
poczęstunek. Jeszcze nie ustalono menu.
LOLEK
Gdzie?
BOLEK
W Toruniu.
LOLEK
W Toruniu?
BOLEK
W Toruniu.
LOLEK
Bez sensu.
BOLEK
Czemu bez sensu?
LOLEK
Mudżahedini w Toruniu?
BOLEK
Gdzie byś wolał? W Olkuszu?
LOLEK
Już prędzej.
BOLEK
Czemu?
LOLEK
Bo pustynia! Do szkoły nie chodziłeś?
BOLEK
W Toruniu pewnie też jakaś jest, skoro robią takie. Jakaś pustynia.
LOLEK
Ja i tak nigdzie nie pojadę bez moich markerów.
BOLEK
Nie znalazły się?
LOLEK
Markery, butle, loader, maska, ochraniacze na łokcie, ochraniacze na kolana, slide szorty, opaska w
czaszki.
BOLEK
Ukradli ci opaskę w trupie czaszki?
LOLEK
Wszystko, stary.
BOLEK
Na allegro się znajdzie.
LOLEK
I jak udowodnię?
BOLEK
No ale odkupisz. Frycowe zapłacisz, łajzo!
LOLEK
Kasy nie mam.
BOLEK
Albo słuchajcie, takie! Uczestnicy podzieleni na dwie drużyny wcielają się odpowiednio w
operatorów SOG i komandosów Zielonych beretów. Ich zadaniem jest uwolnienie czterech
przetrzymywanych w Afganistanie dyplomatów amerykańskich. Dla ciebie Lolek – markery i
sprzęt do wypożyczenia. Kulki własne. Uczestnicy będą musieli pokonać lęk przed skokiem w
otchłań, wykazać się odwagą i sprawnością zespołową w jeździe autami terenowymi oraz spływie
górską rzeką, a także w pokonywaniu mostów linowych, opanowaniem przy likwidacji czujek,
zwinnością w ucieczce przed pogonią na quadach, żelaznymi nerwami przy rozminowywaniu
pola minowego oraz zmysłem równowagi przy pokonywaniu przeprawy wodnej tudzież bojowym
chartem ducha w bezpośrednim starciu z przeciwnikiem.
Catering: grill, kiełbaski, woda, piwko. Dodatkowe atrakcje: strzelanie z łuku i ze snajperki
śrutowej. Zapraszamy do zapisywania się na listę.
BOLEK
Pampalini?
LOLEK
Pampalini, co jest?
BOLEK
Co nic nie mówisz?
PAMPALINI
Bolek! Po co to czytasz?
BOLEK
No Jezu, chciałeś o Afganistanie, to poznajdywałem. No co?
PAMPALINI
Panowie! Zróbmy coś na serio!
LOLEK
Ale jak na serio?
BOLEK
A to nie jest na serio?
LOLEK
Pampalini, ja za stary jestem do wojska. Uwierz, chętnie bym poszedł. Żona, dzieci, te sprawy,
wiesz. Już nie te czasy, kiedy można było figlować bez przerwy.
PAMPALINI
Panowie! Jest wielka akcja. Szykują na Operację Południe. Manewry NATO-talibowie. Wpisowe
20 złotych. Myślę, że jako bielszczanie, mamy tu zadanie szczególne.
LOLEK
Jakie, Pampalini?
PAMPALINI
Po co ty, Lolek się w to bawisz? Po co ci te markery, to wszystko? Żona gada, dzieci płaczą,
wieczne problemy. Co cię w tym bierze? No co?
LOLEK
Adrenalina?
PAMPALINI
Bolek?
BOLEK
Zew krwi.
PAMPALINI
No i co? Nie czujecie, że już tego nie ma? Że to chłopięce zabawy? Przygody miłych urwisów?
BOLEK
No coś tam jest.
LOLEK
Ale mniej, fakt.
PAMPALINI
A wiecie czemu? Bo prawdy w tym nie ma.
BOLEK
A jaka jest prawda?
PAMPALINI
Że na początku była wojna.
Wojna naturalnym środowiskiem człowieka.
A my nie jesteśmy mili. Nie jesteśmy miłymi misiami tarzającymi się dla figli po krzakach.
Jesteśmy jak znamię. Jak szrama na twarzy. Ma boleć.
LOLEK
To ciekawy pogląd na paintball.
PAMPALINI
Jesteśmy oddziałem paintballowo-rekonstrukcyjnym.
BOLEK
Co ma do tego Operacja Południe?
PAMPALINI
A z tęsknoty za czym się ją robi? Festyn ku czci czego to jest? Dlaczego tak fajnie patrzeć na wozy
pancerne, czołgi, na mundury? Co w nas to budzi? Czego to jest znak.
LOLEK
Nie jestem dobry w znakach.
PAMPALINI
Ciepli jesteśmy, to jest problem. Misie w rajtuzach w moro.
BOLEK
Co proponujesz?
PAMPALINI
Bitwę o Nangar Khel. Nie będzie miło.
LOLEK
Przecież tam nie było bitwy.
PAMPALINI
Bitwa o Nangar Khel to nasze zadanie!
BOLEK
Jak nie?
PAMPALINI
Trudne.
BOLEK
A Talibowie?
PAMPALINI
Może najtrudniejsze.
BOLEK
Strzelali.
PAMPALINI
Jako bielszczanie...
LOLEK
Nie strzelali.
PAMPALINI
Jako, chcąc nie chcąc obecnie miasto partnerskie Nangar Khel poprzez więzy krwi...
BOLEK
Strzelali, tylko wcześniej.
PAMPALINI
Zobowiązani jesteśmy wręcz do tego.
BOLEK
A nasi w odwecie.
PAMPALINI
Słuchajcie mnie!
LOLEK
Jak w odwecie?
PAMPALINI
Nieważne!
LOLEK
Ostrzegawczo.
PAMPALINI
Co nas to obchodzi?
LOLEK
I przez pomyłkę.
PAMPALINI
Robimy bitwę o Nangar Khel.
BOLEK
Co ty pieprzysz?
PAMPALINI
I to nie będzie miła rekonstrukcja.
BOLEK
Jak ostrzegawczo przez pomyłkę?
PAMPALINI
Wioska - sześćdziesiąt punktów.
LOLEK
Przez pomyłkę trafili.
PAMPALINI
Talib – bingo.
Scena 2
PAMPALINI
Plutoon Deltaaa! Baczność! Co jest? To ma być baczność?
LOLEK
Pampalini, daj spokój, stary, kurde! Już nie jesteśmy dziećmi.
PAMPALINI
Lolek, ty jesteś merytorycznie żenujący i radzę ci dobrze, spręż się, facet, bo albo jesteś z nami albo
wypad!
Jak się stoi na baczność?! No jak się stoi na baczność! To jest chłopie podstawowa umiejętność!
Ćwicz przed lustrem! A jak nie to won!
LOLEK
Tak jest, a jak nie to won!
PAMPALINI
Bolek, wystąp! Co to ma być? Miała być trupia czaszka przy orzełku!
BOLEK
Tak jest! Trupia czaszka!
PAMPALINI
Ty widziałeś kiedyś trupią czaszkę?
BOLEK
Kopiowałem z gestapo!
LOLEK
Kłamie! Gestapo nie miało!
PAMPALINI
Nikt cię nie pytał!
BOLEK
Jak nie miało?!
LOLEK
Nie miało. SS Totenkopf tylko, strażnicy w Auschwitz, nikt więcej.
PAMPALINI
I polskie wojsko w Afganistanie, pluton Delta, 18 Batalion Powietrzno-desantowy Bielsko-Biała, i
tak ma być, zrozumiano?
LOLEK
Tak ma być, zrozumiano!
PAMPALINI
Tylko to ma być czaszka, a nie smerf!
BOLEK
Tak jest! Czaszka, a nie smerf!
PAMPALINI
I skrzyżowane szable na znak, żeśmy ułani!
LOLEK
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani!
BOLEK
Tak jest!
PAMPALINI
Lolek dobrze.
BOLEK
Lizus.
PAMPALINI
Bolek, powaga! Panowie, sprawa jest poważna! Jest tak?
BOLEK I LOLEK
Tak jest!
PAMPALINI
Pokażemy tych skurywsynom hanysom, co tu czołgami przyjadą, kto tu rulez?
BOLEK I LOLEK
Tak jest!
PAMPALINI
Padnij! Powstań! Wczujcie się!
BOLEK I LOLEK
Tak jest!
PAMPALINI
Padnij! Powstań! Pokażemy tym skurwysynom talibom, brudasom pierdolonym, kto tu rządzi?
BOLEK I LOLEK
Tak jest!
PAMPALINI
Padnij! Powstań! Widzicie te pięć wzniesień? To punkty obserwacyjne brudasów!
BOLEK I LOLEK
Tak jest!
PAMPALINI: Padnij! Powstań! Macie to ostrzelać! Tu są współrzędne!
BOLEK I LOLEK
W tym mieście rządzi Bolek i Lolek
w tym mieście nie ma miejsca na Tolę.
Tola do kasy!
Smerfy - brudasy!
Scena 3
BIAŁY ORZEŁ 1
15 sierpnia 2007 odbywa się..
BIAŁE ORŁY RAZEM
...defilada, jakiej jeszcze nie było!
BIAŁY ORZEŁ 2
Około stu pojazdów i tysiąc żołnierzy defiluje warszawskimi Alejami Ujazdowskimi.
BIAŁY ORZEŁ 3
Nad trasą defilady przelatują samoloty i śmigłowce.
BIAŁY ORZEŁ 1
Paradzie przyglądają się tysiące widzów zapełniających trasę i boczne uliczki.
BIAŁY ORZEŁ 2
Uroczystości rozpoczęły się od przeglądu oddziałów, którego dokonał prezydent, jadąc w odkrytym
samochodzie terenowym Land Rover Defender.
BIAŁE ORŁY
Polska bitwo! Pieśni czynu!
Niech grzmi w niebo pacierz twój!
Nie za marny liść wawrzynu:
Za Ojczyznę idziem w bój!
BIAŁY ORZEŁ 1
Polska nie jest bowiem biernym obserwatorem zagrożeń, które godzą w cały wolny świat.
Nie boimy się wyzwań i potrafimy je podejmować.
BIAŁY ORZEŁ 3
Prezydent złożył wyrazy najgłębszego szacunku bliskim żołnierzom służącym na misjach oraz ich
bliskim.
Żołnierze, z dumą wypełniajcie swój szlachetny obowiązek - powiedział.
BIAŁY ORZEŁ 1
Nie wszędzie na świecie panuje pokój i obowiązkiem Polaków jest obrona pokoju i niesienie
stabilizacji.
BIAŁY ORZEŁ 2
Defilują kawalerzyści.
BIAŁY ORZEŁ 3
Defilują pancerni.
BIAŁY ORZEŁ 1
Czołgi Twardy i Leopard.
BIAŁY ORZEŁ 2
Defilują samobieżne armatohaubice Dana.
BIAŁY ORZEŁ 3
Wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Osa.
BIAŁY ORZEŁ 1
Bojowe wozy piechoty BWP-1.
BIAŁY ORZEŁ 2
Kilkadziesiąt samochodów Skorpion i Humvee, a także transportery kołowe Rosomak.
BIAŁY ORZEŁ 3
Żołnierze w mundurach sił lądowych.
BIAŁY ORZEŁ 1
Powietrznych.
BIAŁY ORZEŁ 2
I morskich.
BIAŁY ORZEŁ 3
Orkiestra w barwnych strojach historycznych.
BIAŁY ORZEŁ 1
Reprezentanci szkół oficerskich.
BIAŁY ORZEŁ 2
Prezydent, politycy i wojskowi minutą ciszy uczcili pamięć podporucznika Łukasza Kurowskiego.
BIAŁY ORZEŁ 3
Żołnierz zmarł poprzedniego dnia w Afganistanie w wyniku odniesionych ran.
BIAŁY ORZEŁ 1
Pierwszy polski żołnierz, który poniósł śmierć w tym kraju.
BIAŁE ORŁY
Kiedy nam język śmiertelność skrępuje,
I myśli nasze nasze rozum rozwięzuje,
Uproś nam skruchę, bez zmazy poczęta
Panienko święta!
BIAŁY ORZEŁ 2
Po uroczystości wojsko częstowało wojskową grochówką.
Scena 4
1: Co to jest?
2: Wioski.
3: Mamy ostrzelać wioski?
1: Przepierdolić kilka wiosek.
2: Przepierdolić kilka wiosek.
3: Przepierdolić kilka wiosek.
1: Przygnębienie szybko mija.
2: To którą wymazać z mapy?
3: Jestem w wiosce, trzy szybkie.
1: Ignoruję te cele.
2: Nadal strzelają.
3: Tam są kobiety i dzieci!
1: Właśnie do nich strzelamy!
2: Trzy szybkie!
3: Czterema szybkimi!
1: Przerwać ogień!
Scena 5
1: Żołnierz z białoczerwoną flagą na naszywce przystawia karabin do głowy martwego mężczyzny.
2: Pozuje do zdjęcia. Uśmiech.
3: Kolega pstryka z komórki.
1: Pamiątka z misji.
2: Zarzut znieważenia zwłok.
Scena 6
AFGANKI
I nagle nas nie ma.
I nagle jesteśmy.
Wszystko, cokolwiek istnieje na ziemi było już czymś wcześniej.
Każda grudka ziemi.
I każdy minerał.
I każda kropla.
I każda cząsteczka.
To wszystko już było kiedyś częścią czegoś.
Być może w innej postaci.
Jak my teraz jesteśmy tu w innej postaci.
Z naszego powodu.
Mówi się tutaj w waszym języku naszymi słowami.
Nas się mówi.
O nas.
My.
Chociaż to będzie wyglądało dziwnie.
Jakkolwiek to będzie wyglądało dziwnie.
No ale czy nie dziwne jest, że się tam spotkaliśmy?
Że wy do nas? Taka wielka przestrzeń.
Czy nie dziwne?
Co wy tam robicie u nas?
Dziwne.
Równie dziwne, ale i nie bardziej dziwne jest zatem, że tu teraz na te przypadkowe ciała, które są nam dane, założymy stroje, które tutaj teraz pasują tak samo, jak kawałki waszych bomb pasują do naszych ciał tam.
I jak nasze do waszych.
Operacja Wschód.
Zupa.
Gotowanie zupy.
Zupa z baranich głów.
Wrzuca się baranie głowy do gara.
Ze środka głowy nic się nie wyjmuje.
Wrzuca się w całości.
Zamyka się kocioł szczelnie.
I się gotuje.
Kilkanaście godzin.
Na wesele.
Zupa to odwieczna, wszechświatowa sprawa kobiet.
W tę zupę trafi pocisk z waszego moździerza.
Wesele.
Odbędzie się tutaj.
W mieście prawdziwie partnerskim.
Trudno o bardziej partnerskie.
Łączą nas więzy krwi.
Kocioł pękł.
Zupa chlusnęła.
Baranie głowy niedogotowane.
75 procent oparzeń.
Co robiłyśmy?
Kim byłyśmy?
Co nam nagle przerwano?
Z czego wyzwolono?
Każda grudka ziemi.
I każdy minerał.
I każda kropla.
I każda cząsteczka.
Scena 7
BOLEK
Czyli co? Naszym celem jest likwidacja oddziału talibów. I za to są punkty.
LOLEK
Od nich się zaczęło. Od wybuchu miny. Najpierw ginie ten polski żołnierz, dwa dni wcześniej.
BOLEK
Ale to jest gdzie indziej. Oni go nawet nie znali.
LOLEK
Nieważne. Zostaliśmy zaatakowani. Napięcie rośnie.
BOLEK
Ważne jest to, co stało się 16 sierpnia. Wybuch miny pod pojazdem. Szczęśliwie nikomu nic się nie
stało.
LOLEK
Ale napięcie rośnie.
BOLEK
Po święcie wojska, defiladzie, przemówieniu prezydenta, śmierci Kurowskiego wybucha ta mina.
LOLEK
Jest wkurwienie, to pewne.
BOLEK
Wiadomo już, że oni chcą nas zabić.
LOLEK
Zauważcie, że talibowie potem ostrzeliwują ten śmigłowiec, który zabiera rannych.
BOLEK
Ale jaka decyzja? Paintball czy rekonstrukcja? Bo nie wiem.
LOLEK
No nie!
Nie rekonstrukcja!
Niech żyje własnym życiem. Ale w tych realiach. Na prawdziwych danych.
Wtedy jest frajda.
PAMPALINI
Słuchajcie. Bo się zmieniło.
BOLEK
Co ty?
LOLEK
Co się zmieniło?
PAMPALINI
Gadałem z Hanysem.
Robimy to z jego ekipą.
BOLEK
Z hanysami???
LOLEK
Niech robią talibów.
BOLEK
Ktoś musi robić talibów.
PAMPALINI
Nikt nie chce być talibem.
LOLEK
Ktoś musi.
BOLEK
Do kogo mamy strzelać?
LOLEK
Bez talibów połowa frajdy.
BOLEK
Jak bez talibów?
Bez talibów to w ogóle nie ma sensu.
PAMPALINI
Ciągnęliśmy losy.
LOLEK
Żartujesz.
PAMPALINI
Nie.
BOLEK:
I?
PAMPALINI
Jesteśmy talibami.
BOLEK
Żartujesz?
PAMPALINI
Nie.
LOLEK
I co? Mamy sobie turbany założyć?
PAMPALINI
Mamy być talibami.
BOLEK
I ty się zgodziłeś?
PAMPALINI
Los.
LOLEK
Szit.
PAMPALINI
Pieprzony los nas zrobił talibami. I trzeba z tym żyć.
BOLEK
Ja w to nie wchodzę. Jestem Polakiem albo w ogóle.
PAMPALINI
A esesmanem mogłeś być?
BOLEK
Raz tylko byłem. Rzuciłem tym potem.
PAMPALINI
Oni cię rzucili, bo zgubiłeś oddział! Halo, halo, chłopaki z Waffen SS, gdzie jesteście?! Kończą mi
się punkty na karcie!
BOLEK
Bo był syf organizacyjny. I catering do dupy. Cały dzień biegałem z pancerfaustem głodny.
PAMPALINI
To teraz będziemy talibami.
Walczymy o wolność i o swój kraj. Przeciw najeźdźcom z trupimi czaszkami na naszywkach,
którymi będzie Hanys. Nie podoba się?! Wymiękacie?
LOLEK
Daj nam czas na oswojenie się, co? Z tą myślą.
PAMPALINI
To się oswajajcie. Impreza jest prestiżowa. Jak się grupa przebije, to jeszcze nie taki catering
zaliczymy, zobaczycie!
LOLEK
Chyba kebaby w Kabulu.
BOLEK
Tam mają kebaby?
Scena 8
AFGANKI
Nadszedł twój dzień, moje dziecko.
Był ci przeznaczony od urodzenia.
Musimy cię wystroić.
Będziesz jak księżniczka.
Musimy cię uczesać.
Twoje włosy są jak stado kóz, które schodzą z gór.
Zrobimy ci klejnoty złote i klejnoty srebrne.
Cudnie twoje policzki błyszczą wśród klejnotów.
A twoja szyja wśród korali.
Jakże jesteś piękna córko moja, jakże jesteś piękna.
Twoje oczy jak gołębie.
Twoje zęby jak stado owiec, które wyszły z kąpieli.
Twoje skronie jak jabłko granatu.
Gołąbko bez skazy, jedynaczko matki.
Jak piękne są twe stopy w sandałach, księżniczko.
Linia twych bioder jak naszyjnik, dzieło rąk mistrza.
Twoje piersi jak grona winne.
Twój oddech jak zapach jabłek.
Twój oddech.
Twój oddech.
PANNA MŁODA
Opowiedzcie coś lepiej, proszę.
Scena 9
Stało się zwyczajem pewnego bogacza, że każdej nocy brał sobie dziewczynę.
Pączek winorośli nie otwarty jeszcze.
Pozbawiwszy czci, rozkazywał ją zabić przed upływem nocy.
Dziewczęta milczały.
W milczeniu przyjmowały swą hańbę i śmierć.
Trwoga i lament zapanowały w całym kraju.
W dalekiej wiosce w górach mieszkała dziewczyna, która powiedziała...
Zaprowadźcie mnie do bogacza. Chcę stanąć przed nim.
Na Boga! Nie narażaj życia! - zawołał jej ojciec.
Tak się stanie - rzekła.
Stanęła przed bogaczem, który zdumiał się, że przyszła doń sama, z własnej woli.
PANNA MŁODA
Pozwól mi - poprosiła - opowiedzieć ci historię. Chciałabym wiedzieć, czy ci się spodoba. A potem
uczynisz, co zechcesz.
Dopóki będziesz opowiadać, będziesz żyła - powiedział dobrotliwie bogacz.
Scena 10
DZIEWCZYNA
Był raz biedny wieśniak.
Zgodnie z afgańską średnią statystyczną posiadał żonę i ośmioro dzieci.
Byli bardzo biedni. Tak biedni, że nie potrafisz, panie, sobie tego wyobrazić, jak nie potrafisz
wyobrazić sobie, co jest poza wszechświatem i przed jego początkiem.
Zgodnie ze średnią statystyczną dwoje z tych dzieci umrze zanim skończy rok życia. A kolejnych
dwoje przed upływem piątego roku życia.
Zgodnie ze średnią statystyczną ów wieśniak będzie żył najwyżej czterdzieści trzy lata.
I teraz jest problem. Bo ten wieśniak bardzo chce żyć dłużej. A jeszcze bardziej by chciał, żeby jego
dzieci nie umierały tak często.
Ale jest bardzo biedny. Właściwie żyje w nędzy. I wszystkie jego wysiłki skupiają się na tym, żeby
dziś lub jutro albo za dwa dni coś zjeść i nie być głodnym. I żeby jego dzieci i żona coś zjadły i nie
były głodne.
Zastanawiam się, panie, jak opisać ci nędzę. Powiedzmy, że nędza jest wtedy, kiedy dając
człowiekowi kawałek placka dziennie i koc do przykrycia, uszczęśliwiasz go tak, że już nic więcej
nie trzeba..
Kiedy do wieśniaka zapukał dobry człowiek, wieśniak ugościł go, przestrzegając świętych praw
gościnności. A że nie miał nic innego, ofiarował mu ten jeden jedyny kawałek placka, który miał
dla siebie, dla swojej żony i dzieci.
Wtedy dobry człowiek powiedział: "W tej ziemi są miny i dlatego nie możesz jej uprawiać. Ja
sprawię, że te miny będą usunięte. A tobie dam nasiona snu, abyś mógł żyć i utrzymać rodzinę."
Wieśniak nic nie powiedział, ale uśmiechnął się w duchu, że miałby utrzymać swoją rodzinę
sprzedając sen. Przecież czego jak czego, ale snu na świecie nie brakuje. Snu jest pod dostatkiem.
- Nie dziw się - powiedział dobry człowiek, który jakby czytał w jego myślach. - Jest wiele miejsc
na świecie - tu wskazał ręką na zachód i na północ - gdzie snu brakuje.
- Cierpią na bezsenność? - wtrącił nagle bogacz, rozcierając skronie.
- Też. I śpią bez snów - odpowiedziała dziewczyna.
- A chcą snów?
- Łakną snów.
- Opowiadaj dalej!
Od tej pory wieśniakowi się żyło jak w bajce. Sprzedawał sny dobremu człowiekowi, a ten
ostrożnie rozwoził je po całym świecie. W ten sposób obaj nazbierali masę złota. A świat? Świat
oszalał na punkcie snów afgańskich.
- Czy to koniec opowieści? - spytał rozczarowany bogacz.
- Skądże, teraz będzie o szaleństwie, właśnie do niego przechodziłam. Ale wpierw spróbuj panie,
nasion snu, abyś wiedział o czym mówię.
- Istnieją naprawdę? - zdumiał się.
- Wszystkie bajki istnieją naprawdę – odpowiedziała.
Scena 11
BOGACZ 1, BOGACZ 2, BOGACZ 3, DZIEWCZYNA
BOGACZ 1
Bogacz zmienił się w psa, a potem w wilka.
BOGACZ 2
A potem w barana.
BOGACZ 3
Jego głowa wraz ze wszystkim w środku bulgotała w niedomkniętym garze.
DZIEWCZYNA
Przez szczelinę między garem a pokrywą bogacz widział czapandozów walczących o ciało i jakimś
sposobem wiedział, że to jego ciało.
BOGACZ 1
Bez głowy.
BOGACZ 2
Bo głowa jest w garze.
BOGACZ 3
Kiedy to zrozumiał, zrobiło się gorąco.
BOGACZ 1
Na pustyni, kiedy wstaje dzień, od razu jest gorąco - pomyślał i uznał to za naturalne.
BOGACZ 2
Zaczął się pocić, zakasłał.
BOGACZ 3
Wody!
BOGACZ 1
Nie było tu wody, a przecież był rybą.
BOGACZ 2
Ze strachu spienił się, stał się falą morską.
BOGACZ 3
Zastanawiał się przez chwilę, jak długo tu jest i zobaczył wszechświat i dobrego Boga mieszającego
we wszechświecie chochlą.
DZIEWCZYNA
Bóg domknął przykrywkę.
BOGACZ 1
Ciemność.
DZIEWCZYNA
I co? Zobaczyłeś?
BOGACZ 2
Usłyszał nad sobą głos Boga.
DZIEWCZYNA
To teraz zapomnij!
BOGACZ 3
Kiedy się obudził, wszystko go swędziało.
BOGACZ 1
Chciał zdrapać z siebie całą skórę.
BOGACZ 2
Chciał ją zostawić jak wąż na pustyni.
BOGACZ 3
Minęło tysiąc lat, zanim się udało.
BOGACZ 1
Aleksander Wielki kazał mu pilnować granic, a sam ruszył do Indii.
BOGACZ 2
Zdrapał.
BOGACZ 3
Pod spodem była druga.
BOGACZ 1
Pod drugą trzecia, czwarta.
BOGACZ 2
Armia brytyjska doszczętnie zniszczona.
BOGACZ 3
Ocalał tylko jeden jedyny żołnierz.
DZIEWCZYNA
Którego darowano życie, aby przekazał wieść światu.
BOGACZ 1
Wraca sam na padającym z głodu i zmęczenia koniu.
DZIEWCZYNA
Obrońcy, świętując śpiewają pieśń zemsty.
BOGACZ 2
Kolejna i kolejna skóra.
BOGACZ 3
Jakby nic poza skórami nie było.
BOGACZ 1
Przeraził się.
BOGACZ 2
Słońce wschodziło i zachodziło.
BOGACZ 3
I nie był pewny, czy zdąży.
DZIEWCZYNA
Czy zdąży zobaczyć, zanim zaśnie.
BOGACZ 1
Czy zdąży zobaczyć zachód, zanim zaśnie.
DZIEWCZYNA
Zanim zachód zaśnie.
BOGACZ 2
Zachód słońca.
BOGACZ 3
Afganka dawała mu jeść swój żołądek.
BOGACZ 1
Pies lizał jej rany.
DZIEWCZYNA
Bogacz trzymał się kurczowo kija podtrzymującego namiot.
BOGACZ 2
I modlił się do Boga, w którego nie wierzył, żeby on, żeby przynajmniej ten kij nie zniknął lub nie
zmienił się w coś innego, czego się nie da przewidzieć.
BOGACZ 3
Bogacz czuł, że bez tego jednego, jedynego punktu, nie wytrzyma.
DZIEWCZYNA
Wtedy otworzył oczy i zobaczył dziewczynę stojącą pewnie na ziemi.
BOGACZ 1
Zbliż się do mnie!
DZIEWCZYNA
Podeszła.
BOGACZ 2
Będziesz moją żoną?
DZIEWCZYNA
Milczała.
BOGACZ 3
Pytam, czy będziesz moją żoną.
DZIEWCZYNA
Milczała.
BOGACZ 1
Zostań ze mną, jako moja żona.
DZIEWCZYNA
Milczała po trzykroć.
BOGACZ 2
A milczenie oznaczało zgodę.
Scena 12
AFGANKA 1
Chcesz być wojownikiem?
...
Chcesz być wojownikiem?
...
Pytam cię o coś. Chcesz być wojownikiem?
BOLEK
Do mnie mówisz?
AFGANKA 1
Wiesz z czego się jest wojownikiem? Z czego powstaje wojownik?
BOLEK
Do mnie rozmawiasz? Hej, bejbi!
AFGANKA 1
Z upokorzenia się jest wojownikiem. Z poniżenia.
BOLEK
Jestem talibem.
AFGANKA 1
Talib znaczy uczeń.
BOLEK
Dobrze. Jestem uczniem. Szkolę się na wojownika.
AFGANKA 1
Szkołą wojownika jest piach. Musisz wytarzać się w piachu. W gnoju. Chcesz być wojownikiem?
BOLEK
Ćwiczę.
AFGANKA 1
Co ćwiczysz?
BOLEK
Strzelanie do celu, pompki, musztrę, boks.
AFGANKA 1
Rozpamiętujesz stale wszystko, co cię upokarza?
BOLEK
Nie.
AFGANKA 1
Jesteś wyśmiewany?
BOLEK
No nie.
AFGANKA 1
Lekceważony?
BOLEK
Nie.
AFGANKA 1
Okradziony?
BOLEK
Hmm... Nie.
AFGANKA 1
Oszukany?
BOLEK
Sam nie wiem.
AFGANKA 1
Zniszczony?
BOLEK
Skąd?
AFGANKA 1
Przewleczony po ziemi?
BOLEK
No coś ty!
AFGANKA 1
Odarty z godności?
BOLEK
Bezsens.
AFGANKA 1
Brudny?
BOLEK
Nie.
AFGANKA 1
Zasługujący najwyżej na litość?
BOLEK
Bynajmniej.
AFGANKA 1
Na humanitarną pomoc?
BOLEK
Nie!
AFGANKA 1
A ktoś z bliskich ci osób i z twojej rodziny?
BOLEK
Nie.
AFGANKA 1
To jak chcesz zostać wojownikiem?
BOLEK
Ćwicząc sprawność.
AFGANKA 1
To możesz zostać najemnikiem, co najwyżej.
BOLEK
Szczerze?
AFGANKA 1
No?
BOLEK
Nie jestem talibem. Ani żadnym uczniem. Z chłopakami wymyśliliśmy sobie taką zabawę.
AFGANKA 1
A po co?
BOLEK
Żeby się rozerwać, czuć adrenalinę.
AFGANKA 1
Sporty ekstremalne.
BOLEK
Sporty ekstremalne, no, powiedzmy. Chociaż wiesz, sporty ekstremalne to są wtedy, jak to się
dzieje naprawdę.
AFGANKA 1
Powinno się was czasem naprawdę ostrzelać.
BOLEK
No, powiedzmy. Może nie.
AFGANKA 1
Można się wcielić.
BOLEK
No o to chyba jakoś chodzi.
AFGANKA 1
Chcesz się wcielić?
BOLEK
Chcę.
AFGANKA 1
Chcesz poczuć?
BOLEK
Chcę.
AFGANKA 1
Upokorzenie?
BOLEK
Tak.
AFGANKA 1
Wyśmianie?
BOLEK
Tak.
AFGANKA 1
Lekceważenie?
BOLEK
Tak.
AFGANKA 1
Okradzenie.
BOLEK
Tak
AFGANKA 1
Oszukanie.
BOLEK
Tak
AFGANKA 1
Zniszczenie?
BOLEK
Chcę.
AFGANKA 1
Przewleczenie po ziemi?
BOLEK
Tak. Chcę.
AFGANKA 1
Odarcie z godności?
BOLEK
Chcę!
AFGANKA 1
Brud?
BOLEK
Tak!
AFGANKA 1
Litość?
BOLEK
Tak!
AFGANKA 1
To załóż to!
BOLEK
Chustę?
AFGANKA 1
I to.
BOLEK
Suknię?
AFGANKA 1
I to.
BOLEK
Czador?
AFGANKA 1
Czujesz wstyd?
BOLEK
Tak.
AFGANKA 1
To teraz się wcielaj.
Scena 13
PAMPALINI
Mam pewien problem z naszymi rekonstrukcjami.
...
Słuchasz mnie?
...
Ej, słuchasz mnie?
...
Jak ty byś opowiadała o czymś, co ciebie interesuje, to ja bym cię słuchał.
...
Co ciebie interesuje w ogóle? Wiesz?
AFGANKA 2
Ty.
PAMPALINI
To co? Opowiadać?
AFGANKA 2
Tak.
PAMPALINI
Mówię, że mam problem z naszymi rekonstrukcjami, do których podchodzę poważnie i uważam, że
są pożyteczne i że spełniamy jakąś ważną rolę.
AFGANKA 2
Ożywiacie coś.
PAMPALINI
No ale mam z tym pewien problem.
...
Walczymy ze sobą jakby w pustce.
Żołnierze.
No zwykle nie ma cywili. A jednak jak jest wojna, to w większości są.
...
No ja wiem, że to jest banał.
Ale wynika z tego, że my w tych rekonstrukcjach budujemy jakby taki świat, w którym tych cywili
prawie w ogóle nie ma, raczej się ich nie bierze pod uwagę.
Ich się rzadko rekonstruuje.
A przecież to dla nich to wszystko.
AFGANKA 2
Zrekonstruuj mnie.
Scena 14
AFGANKA 3
No musisz się zdecydować, kim jesteś.
Jeśli jesteś talibem, to nie uściśniesz mi dłoni na przywitanie.
LOLEK
Dla mnie to jest strasznie egzotyczne, wiesz?
AFGANKA 3
No i?
LOLEK
Ja bym chciał jedno i drugie.
Uścisnąć ci dłoń i pobyć trochę talibem.
AFGANKA 3
Po co chcesz być talibem?
LOLEK
Powalczyć trochę o jakąś fajną sprawę.
Pobronić własnego kraju.
Móc wszystko.
Poczuć się, jakbym był u siebie i robił co chciał.
Popodkładać miny tym pieprzonym Amerykanom, którzy bombardują nasz kraj za to, że ktoś im
zniszczył dwa wieżowce.
A zniszczył, bo prowadzą nieustanną wojnę gdzie indziej, to czemu nie u nich.
AFGANKA 3
No mów, mów...
LOLEK
Najlepsze jest poczuć, że z każdym ich atakiem, z każdym pociskiem, z każdą bombą, nas jest coraz
więcej.
Ośmiu zabitych przez nich to osiemdziesięciu więcej po naszej stronie w prowincji.
Chociażby sympatyków.
Ośmiuset więcej w kraju.
Osiem tysięcy więcej na świecie, bo informacja się roznosi.
Poczuć, że oni już wiedzą, że przegrali.
Że musieliby konsekwentnie wymordować wszystkich, do najmniejszego dziecka, i zostawić
wypaloną ziemię.
Inaczej nic z tego.
AFGANKA 3
Widzę, że się wczuwasz.
LOLEK
Allah akbar!
Bóg z nami!
AFGANKA 3
A może z nami.
LOLEK
Z kim?
AFGANKA 3
Ja się boję talibów tak samo jak was.
LOLEK
Ty jesteś piękna.
Cholernie fotogeniczna!
Że też tego nie zauważyłem.
Popraw sobie chustę.
O tak, do góry, odsłoń czoło.
Spójrz na mnie!
Oczy ci podkoloryzujemy komputerowo.
Policzki trochę ubrudzimy, czekaj... Tak.
W końcu to kraj dotknięty wojną.
Będziesz gwiazdą!
Cudownie!
Piękne oświetlenie!
Jak na obrazach mistrzów.
Portret ofiary.
Wiesz, żeby zdjęcie zadziałało, musi być jakaś fajna kobieta albo dziecko.
Nie uśmiechaj się! Chyba zwariowałaś!
To ma być twarz ofiar!
AFGANKA 3
Nam nie wolno pokazywać twarzy obcym.
LOLEK
Świetnie! To jeszcze mamy temat wyzwolenia kobiet!
AFGANKA 3
To gwałt. Nie wyzwolenie.
LOLEK
Kładź się!
AFGANKA 3
Odejdź!
LOLEK
Kładź się, mówię!
Chcesz gwałt, będzie gwałt.
Będzie zdjęcie gwałtu.
Wojna to gwałt.
Potrzebujemy zdjęć ofiar, żeby się utwierdzać w tym, że wojna jest zła.
Kładź się! Mam ci pomóc?
AFGANKA 3
Co mi chcesz jeszcze zabrać?
LOLEK
Nic ci nie zabiorę. Pożyczam.
Musisz się trochę rozebrać.
No nie bój się, no mówię, że nic ci nie zrobię.
Przecież cię nie zgwałcę!
Na pewno jesteś brudna.
Nie wiadomo, co można od was złapać.
Leż! Leżeć!
Ściągnij chustę!
I tę suknię, czy jak tam to się nazywa u was!
Daj mi!
Jak się to zakłada?
No co się patrzysz?
Egzotyczne!
Poznaję świat!
Talibem już byłem, teraz pobędę tobą.
Też się trochę chcę wczuć, a co?
Co? Coś nie tak?
AFGANKA 3
Źle to założyłeś.
LOLEK
Wstań.
Możesz poprawić?
Scena 15
AFGANKA 1
Budzisz się.
AFGANKA 2
Jest świt.
AFGANKA 3
Modlisz się.
AFGANKA 1
Modlisz się cały czas.
AFGANKA 2
Od rana do nocy się modlisz.
AFGANKA 3
Modlisz się pracując, jedząc, modlisz się nawet, kiedy się załatwiasz.
AFGANKA 1
Nie rozumiesz słów modlitwy, chociaż znasz je od zawsze.
AFGANKA 2
Ale wiesz, że to słowa święte.
AFGANKA 3
Kiedy się modlisz, Bóg jest z tobą.
AFGANKA 1
Myjesz się.
AFGANKA 2
Twarz, szyję, ręce, nogi.
AFGANKA 3
Kiedy się myjesz, recytujesz Koran.
AFGANKA 1
Kiedy się umyjesz, modlisz się.
AFGANKA 2
Jest specjalna modlitwa po myciu.
AFGANKA 3
Modlisz się cicho. Bóg cię słyszy.
AFGANKA 1
Idziesz zapalić ognisko.
AFGANKA 2
Budzą się dzieci.
AFGANKA 3
Nie ma domu bez dzieci.
AFGANKA 1
Siostrzyczko, otwórz oczy!
AFGANKA 2
Córeczko, otwórz oczy! Dziś twoje wesele.
AFGANKA 3
Nie otworzę oczu, bo nie wolno.
AFGANKA 1
Henna na twych dłoniach wygląda jak krew.
AFGANKA 2
Krew na twych stopach wygląda jak henna.
AFGANKA 3
Czy jesteśmy już w domu mego oblubieńca?
AFGANKA 1
Twoje wesele...
AFGANKA 2
...dopełni się tutaj.
AFGANKA 3
Otwieram oczy.
Scena 16
AFGANKI
Kobieta w zielonej chuście. Krew cieknie po nodze. Puls niewyczuwalny.
Druga kobieta, młoda. Dziura w klatce piersiowej.
Dziewczynka, lat około czterech. Odsłonięty kręgosłup. Zwisają płaty skóry. Brzuch rozcięty, jelita
na wierzchu.
Dziewczynka, lat około sześciu. Cała we krwi. Obok leży oderwana noga. W twarz wbił się
odłamek.
Dziewczyna, lat około osiemnastu. W zaawansowanej ciąży. Rany szarpane na stopach i z tyłu.
Dziecko nie żyje.
Starsza kobieta ze zmiażdżoną nogą. Drugiej nogi nie ma. Cała we krwi.
Mężczyzna. Ojciec pana młodego. Nie żyje.
Jeśli jesteś mym synem naprawdę, wtedy zemścisz się na nich.
A jeśli tchórzostwo okażesz mój synu najmniejszej łzy nie przeleję, gdy dowiem się o twej śmierci.
I nawet nie spojrzę, spotkawszy twe ciało.
Nie pozwolę byś grób miał na ojczystej ziemi.
Nie darmo wszak matki, rodząc synów nadają im imiona ojców i dziadów, którzy okazali męstwo.
Dzisiaj jesteś młody. Mnie już pora iść.
Ale pamiętaj!
Twoja kolej!
Scena 17
LOLEK
Podobno jak kogoś zabijesz, to on już zawsze z tobą jest. Dziwne.
Ale ja nie. Ja nie zabiłem. Ja nie zabiłem nikogo.
Ja rekonstruuję.
Ja tylko robię taki teatr. Teatrzyk. Taki pokaz.
Sio ode mnie! Sio!
BOLEK
Gówno o nich wiem.
Nic nie wiem.
Mogę sobie najwyżej potańczyć.
Poprzymierzać stroje.
Ja już bym wyszedł.
Ja jednak już bym z tego Afganistanu chyba wyszedł.
Jak z tego się wychodzi?
Chcę wrócić do domu.
PAMPALINI
Śmierć zrekonstruować?
Żeby cokolwiek, trzeba śmierć.
W każdej rekonstrukcji należałoby zrekonstruować śmierć.
Bo potem to się zapomina, że tam jest w tym wszystkim przede wszystkim śmierć.
Nie wiem już.
Spróbujmy inaczej.
Scena 18
PAMPALINI
Dobry wieczór państwu!
BOLEK
Przed państwem bitwa o Nangar Khel.
LOLEK
Rekonstrukcja.
PAMPALINI
Prawda jest taka, że dla żołnierza wyjazd do Afganistanu jest jak... nie wiem, co dla was...
najwyższy level, pod każdym względem sprawa prestiżowa.
Afganistan to piękno natury. Góry, doliny, pustynia. Pięknie tam jest.
Ludzie szczerzy. Nie tak, jak w Iraku, gdzie, jak jedziesz to ci machają i uśmiechają się, a jak
przejedziesz, wygrażają albo bombę rzucą.
W Afganistanie widziałem szczerą nienawiść w ich oczach i to jest uczciwe. Dla mnie to ok.
BOLEK
Byliśmy po dziesięciodniowym patrolu.
PAMPALINI
W zasadzie nie powinniśmy już nigdzie wyjeżdżać.
Nie powinni nas już nigdzie wysyłać.
LOLEK
Powinniśmy odpocząć.
BOLEK
Po dziesięciodniowym patrolu mieliśmy prawo do odpoczynku.
PAMPALINI
W Iraku jeździło się na krótkie patrole.
Wyjazd i powrót tego samego dnia.
W Afganistanie jeździ się na patrole kilkudniowe.
BOLEK
Niezwykłe przeżycie, noc na takim patrolu, w tych górach, pod tym niebem.
LOLEK
Brało się pod uwagę, że można zginąć?
LOLEK
Nie myśli się o tym.
PAMPALINI
Nie powinniśmy wyjeżdżać.
BOLEK
Ale to była szybka akcja.
Wybuchł ten ajdik.
LOLEK
Dostaliśmy rozkaz.
BOLEK
O ten rozkaz właśnie jest teraz cała sprawa.
Był czy go nie było.
LOLEK
Ale czy żołnierz zrobiłby coś takiego bez rozkazu? Niemożliwe.
PAMPALINI
Przecież my tam prowadzimy regularną wojnę.
To nie jest żadna misja stabilizacyjna.
BOLEK
Kiedy wyjeżdżaliśmy te wioski były zaznaczone na czerwono.
Na czerwono oznacza się cele.
LOLEK
Kiedy wróciliśmy, były oznaczone na zielono z napisem NO FIRE AREA.
Zostało zmienione podczas akcji.
PAMPALINI
Gdybyśmy wykonali rozkaz, z tych wiosek nic by nie zostało.
Nic.
Byłoby kilkaset ofiar.
LOLEK
Nie wykonaliśmy rozkazu.
Strzelaliśmy nie kasetonowymi, ale z sześćdziesiątek.
Sześćdziesiątka grubszej ściany nie przebije.
Ma rozrzut do piętnastu metrów.
BOLEK
Gdybyśmy naprawdę celowali w wioskę, spadłoby na nią znacznie więcej pocisków.
Naprawdę.
LOLEK
Te cytaty, przepierdolić kilka wiosek, tam są kobiety i dzieci, właśnie do nich strzelamy, słyszał
jeden człowiek, który twierdzi, że rozmawiał z nami, ale nikt nie pamięta, żeby z nim rozmawiał.
PAMPALINI
Przepierdolić kilka wiosek było powiedziane na odprawie.
LOLEK
Przyjechał taki maślak i mówi, co robicie, tam są kobiety i dzieci.
A ja sobie właśnie klepałem karabin. Bo się zaciął.
I mówię, aha, jasne, właśnie do nich strzelamy.
To był żart.
BOLEK
Chłopak, który strzelał. Który naciskał spust.
Ja za siebie nie ręczę tak, jak za niego ręczę.
LOLEK
On by na pewno nie strzelał, gdyby tam widział tych ludzi.
Jak ktoś się zna na ludziach, to w to nie uwierzy.
PAMPALINI
To w ogóle nie było Nangar Khel.
LOLEK
To była taka osada, jedno gospodarstwo.
Szah Mardan.
PAMPALINI
Później się potwierdziło, że byli tam talibowie.
BOLEK
Nie wiem, skąd informacje, że to było wesele. Od nich?
Że pocisk trafił w gar z zupą?
Nic takiego nie widzieliśmy.
LOLEK
Nie wchodziliśmy do tego budynku.
Ciała już były wyniesione.
Za mało ludzi było, jak na wesele.
BOLEK
Wesele mogło być przykrywką dla przygotowania ataku.
LOLEK
Oni zawsze w takich sytuacjach mówią, że to było wesele.
Albo coś w tym rodzaju.
Żeby uzyskać więcej w zamian.
BOLEK
Kiedy przybyliśmy na miejsce, od razu jeden z nich pytał, ile dostanie za żonę.
PAMPALINI
Niejedno widziałem w życiu.
Niejedno.
Ale jak zobaczyłem te porozrywane dzieci...
I jeszcze ta świadomość, że to ja...
LOLEK
Zajęliśmy się rannymi.
BOLEK
Kiedy wróciliśmy, okazało się, że jest na zielono.
NO FIRE AREA.
To jest jeden myk, zmienić to w komputerze.
Zostało zmienione w trakcie akcji.
PAMPALINI
W toalecie napisali nam -mordercy dzieci-.
LOLEK
Długo, długo nic.
BOLEK
Wróciliśmy do kraju.
PAMPALINI
O piątej dwadzieścia rano dzwoni telefon.
Policja.
Że coś się stało z moim samochodem.
Żebym zszedł na parking.
Ubrałem się, schodzę.
Sześćdziesięciu chłopów zamaskowanych, w kominiarkach.
Snajperzy.
Celują we mnie.
BOLEK
Moje kilkuletnie dziecko miało światełko laserowego celownika na czole.
LOLEK
Wiedziałem już.
Położyłem się na podłodze i czekałem na nich.
BOLEK
Skuli mnie. Zaczęli szturchać, popychać. Chcą wyłamać drzwi od klatki sc
Дата добавления: 2015-10-28; просмотров: 137 | Нарушение авторских прав
<== предыдущая страница | | | следующая страница ==> |
по составлению и выполнению | | | Match these words-processing terms with their definitions. |