Студопедия
Случайная страница | ТОМ-1 | ТОМ-2 | ТОМ-3
АрхитектураБиологияГеографияДругоеИностранные языки
ИнформатикаИсторияКультураЛитератураМатематика
МедицинаМеханикаОбразованиеОхрана трудаПедагогика
ПолитикаПравоПрограммированиеПсихологияРелигия
СоциологияСпортСтроительствоФизикаФилософия
ФинансыХимияЭкологияЭкономикаЭлектроника

Człowiek zostaje przez Kościół przywołany do wierzenia, a nie do myślenia. Tym sposobem człowiek przez całe swoje życie ćwiczy się w 19 страница



W Liście Pawła do Galatów, napisanych w latach pięćdziesiątych n.e., a więc na długo przed Dziejami Apostolskimi, można przeczytać co nieco o sprzeczkach w pierwotnym Kościele i sporach między Piotrem a Pawłem. Nie jest dla nas dzisiaj całkowicie jasne, kim były grupy uwikłane w te spory i na ile która z nich decydowała. W dzisiejszych dyskusjach w Kościele katolickim, gdzie dominuje papież, rozstrzygający o wszystkim, i gdzie każdy odstępca może zostać natychmiast wykluczony, znacznie łatwiej jest określić fronty. Pisze zatem Paweł w Liście do Galatów: „Ale nie zmuszono do poddania się obrzezaniu nawet Tytusa, mego towarzysza, mimo że był Grekiem. A było to w związku z tym, że na zebranie weszli bezprawnie fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność, jaką mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas ponownie pogrążyć w niewolę. Na żądane przez nich ustępstwo zgoła się jednak nie zgodziliśmy, aby dla waszego dobra przetrwała prawda Ewangelii" (Gal 2, 3 i n.).

W Antiochii doszło nawet do publicznego, a więc mającego miejsce w obecności członków zboru, oskarżenia Piotra przez Pawła. Paweł w Liście do Galatów 2, 11 i n. opisuje ten spór tak oto: „Gdy następnie Kefas [Piotr] przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył. Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi [chrześcijanami], którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się usuwać i trzymać z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania [tzn. judeochrześcijan]. To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni [chrześcijanie] pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę. Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich: «Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?»"

Prawdopodobnie jedną stronę sporu w Antiochii stanowili judeochrześcijanie zgrupowani wokół Jakuba (mamy na myśli brata Pana), drugą zaś rosnąca w siłę grupa chrześcijan wywodzących się z pogan, partia Pawła. Piotr, niezdecydowany, krążył między oboma frontami. Wtedy gdy Jakub i jego pełnomocnicy byli daleko, wieczerzał z chrześcijanami nawróconymi z pogaństwa; kiedy Jakub bądź jego ludzie byli w pobliżu, wycofywał się. Piotr, „opoka", najwidoczniej nie miał dla swej misji wśród pogan mocnego teologicznego gruntu pod nogami.

W Dziejach Apostolskich na temat tego sporu nie ma ani jednego słowa. Ewangelicki historyk religii Hans Joachim Schöps pisze na temat Dziejów Apostolskich, że „…poświęcamy im stanowczo za dużo miejsca". W rzeczywistości są Dzieje Apostolskie „…przecież tylko utrwalonym na piśmie spojrzeniem na początki, zaakceptowanym przez jedną - zwycięską - z partii wczesnego chrześcijaństwa… Ktoś przyzwyczajony do krytycznej weryfikacji może je potraktować jedynie jako dokument drugiego bądź nawet trzeciego pokolenia chrześcijan, mający jednoznacznie na celu nauczanie i z tego powodu intensywnie tworzący legendy i stylizujący zarówno osoby, jak i wydarzenia według własnych kryteriów…"[174].



Tak więc na temat sporu między Piotrem i Pawłem nie ma w Dziejach Apostolskich ani jednego słowa. Usiłuje się tam „…napięcie między «hellenistami» i «Hebrajczykami» zredukować do minimum, do sporu dotyczącego wdów"[175]. „Helleniści" (czyli mówiący po grecku Żydzi mieszkający w diasporze), którzy w kwestiach misji wśród pogan zajmowali stanowisko bardziej liberalne od „Hebrajczyków" (mówiących po aramejsku Żydów zamieszkałych w Palestynie) - czuli się pokrzywdzeni, ponieważ przy „…codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy" (Dz Ap 6, 1 i n.).

Wielkie pęknięcie, które groziło rozpadem młodego chrześcijaństwa, wielki spór między Piotrem i Pawłem - a spór w Antiochii jest tylko jednym z jego przejawów - w Dziejach Apostolskich nie znalazł więc odzwierciedlenia; rozmydlono go w papce harmonii. Piotra przedstawia się nawet jako właściwego inicjatora misji wśród pogan. To on, jak już wspominaliśmy - nawrócił pierwszego poganina, rzymskiego pułkownika Korneliusza (por. Dz Ap 10, 1 i n.). Piotr w stanie ekstazy zobaczył pojemnik spadający z otwartego nieba, a w nim wszystkie zwierzęta żyjące w powietrzu i na ziemi, a także czysty i nieczysty pokarm; dowiedział się też, że może zabijać zwierzęta i je jeść, że w rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak nieczyste jadło; ma tym samym jeść także to, co jedzą poganie, a w konsekwencji ma pójść do nich i ich nawracać. Tak oto stał się Piotr w czasie tak zwanego „Soboru Apostołów" (Dz Ap 15) głównym orędownikiem misji wśród pogan. Przemawia tak, jak gdyby przemawiał jego ustami Paweł.

Spór, który miał miejsce między różnymi grupami w pierwotnym Kościele, w szczególności spór między Piotrem i Pawłem, jeszcze dzisiaj jest ukrywany za fasadą gładkich słówek i historycznej paplaniny. W czasie obchodów „rocznicy Pawłowej" w Rzymie w 1960 roku niemiecki kardynał Julius Döphner wygłosił przemówienie zatytułowane: „Paweł i Piotr: Św. Paweł a prymat Rzymu", w którym uczynił Pawła świadkiem takiego prymatu, mimo że Paweł nigdy nie wypowiedział ani słówka na temat „prymatu Rzymu" i z całą pewnością nigdy w ogóle o „prymacie Rzymu" nic nie słyszał. Kardynałowi przyszło ustosunkować się do zdarzenia, które miało miejsce w Antiochii: „W tym miejscu należy powiedzieć słówko o tak zwanym factum Antiochenum, sporze między Piotrem i Pawłem w Antiochii. Piotr po «Soborze Apostołów» w Antiochii najpierw zapewne jadał razem z chrześcijanami wywodzącymi się z pogan. Kiedy jednak przybyło kilka osób z kręgu Jakuba, oddalił się od nich z obawy przed tą ekstremalnie usposobioną grupą judeochrześcijan. W ten sposób zaczęli się zachowywać także inni judeochrześcijanie, nawet Barnaba. Paweł powiedział: «…otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył». Różnica poglądów między Piotrem i Pawłem nie dotyczyła żadnych kwestii podstawowych. Wówczas w Antiochii szło o zachowania praktyczne, o możliwość wspólnego biesiadowania Żydów i pogan. Piotr w swojej pastoralnej mądrości sądził, ze należy uwzględniać uczucia i trudności ekstremalnie usposobionych gości z Jerozolimy"[176]. To co Paweł określił wtedy mianem udawania, fałszu i obłudy (Heuchelei), kardynał nazywa dzisiaj „pastoralną mądrością".

Różnice w pierwotnym chrześcijaństwie, tak jak przedstawia je Paweł w Liście do Galatów, nie zostały wcale przez zaatakowanie przezeń Piotra przezwyciężone. Z biegiem czasu dochodziło do nowych, coraz większych rozbieżności z judeochrześcijanami jerozolimskimi. Wielu z nich nadal trzymało się żydowskich tradycji i praw, przestrzegało przykazania obrzezania, żydowskich przepisów dotyczących spożywania lub niespożywania określonych pokarmów, świętowało szabat i uczestniczyło w nabożeństwach w świątyni. Radykalny odłam chrześcijan domagał się obrzezywania również nawróconych na chrześcijaństwo pogan, w odróżnieniu od innego odłamu, który się tego nie domagał.

Jedną z grup radykalnych judeochrześcijan, zdecydowanych wrogów Pawła (którzy zresztą do drugiego wieku wybierali swoich biskupów z rodziny Jezusa i których najwyższym przełożonym był Jakub, brat Pański), byli ebionici (biedni). Pierwotnie nazwa „biedni" była czymś honorowym, gdyż Jezus uznał ludzi nią określanych za błogosławionych. Jednak z biegiem czasu nazwa ta nabierała coraz bardziej charakteru negatywnego, a to z tego powodu, że tak właśnie nazywał się tenże odłam radykalnych judeochrześcijan, grupa, która wszędzie miała wrogów. Mimo, że ebionici sami nadal uważali się za Żydów, Żydzi ich ekskomunikowali, gdyż w Jezusie widzieli Mesjasza i dlatego, że odrzucali zwyczaj składania ofiar ze zwierząt (ebionici przeszli na wegetarianizm). Przez chrześcijan wywodzących się z pogaństwa uważani byli za heretyków, ponieważ byli przeciwnikami Pawła, na przykład śmierci Jezusa nie interpretowali jak Paweł, jako śmierci odkupicielskiej przez krew, wieczerzę Pańską traktowali jedynie jako pamiątkę Jezusa i zawartość kielicha (Blutkelch) zastępowali wodą, wreszcie z powodu innych odstępstw. Przez Rzymian z kolei zostali zaszeregowani tak jak pozostali Żydzi i chrześcijanie - do grupy potencjalnych powstańców i rebeliantów. Rzymianom kwestie światopoglądowe były obojętne, szło im o to, by zdławić niepokoje i powstania, i by im w miarę możliwości zapobiec.

Do podstawowego problemu różniącego ebionitów od Kościoła powszechnego przybyło z biegiem stuleci odrzucenie tezy o dziewiczym poczęciu. Wierzyli oni w mesjanizm Chrystusa, ale według nich Jezus nie został urodzony jako Syn Boży; ich zdaniem Duch Święty zjednoczył się z Jezusem w chwili ochrzczenia. Dziewicze poczęcie Syna Bożego było w ich przekonaniu wyobrażeniem pochodzącym z pogańskiego świata greckich mitów i judaizmowi, to znaczy prawdziwym źródłom chrześcijaństwa, było obce.

Także w następnych epokach ebionici pozostali przy swych poglądach. Z tego też powodu zostali przez Kościół powszechny, składający się w narastającej mierze, a później wyłącznie, z chrześcijan wywodzących się z pogaństwa - uznani za heretyków. Jeden z Ojców Kościoła, Ireneusz z Lyonu (†ok. 202) w swoim dziele: „Przeciwko herezjom" pisze o nich: „Błędna jest wykładnia tych, którzy mają odwagę wyjaśniać Pismo następująco: Oto dziewczyna (zamiast: dziewica) stanie się brzemienna i urodzi syna. Tak tłumaczą to …ebionici, którzy mówią, że On (Jezus) jest naturalnym synem Józefa. Tym samym burzą wspaniałe plany odkupicielskie Boga" (III, 21, 1). W innym miejscu Ireneusz stwierdza: „Ebionici są nierozsądni… Nie chcą bowiem uznać, że Duch Święty został zesłany na Marię, a moc Najwyższego miała ją w swojej opiece… Odrzucają też niebiańskie wino i chcą znać tylko wodę tego świata" (V, 1, 3).

Inny Ojciec Kościoła, Euzebiusz (†339), pisze o ebionitach w swojej „Historii Kościoła": „Wierzyli, że Jezus został spłodzony ze związku mężczyzny z Marią" (III, 27). I dalej: „Herezja ebionitów polega na tym, że utrzymują, iż Jezus jest synem Józefa i Marii" (VI, 17). Wraz z zaliczeniem poglądów ebionitów do herezji Kościół powszechny zerwał ostatecznie ze swoimi judeochrześcijańśkimi korzeniami.

Trzecim istotnym zadaniem Dziejów Apostolskich, obok podbudowywania zborów i niwelowania sprzeczności, było przedstawienie przewrotności (Bosheit) Żydów, w przeciwieństwie do czego uwypukla się tam poczucie sprawiedliwości cechujące Rzymian. Obok Ewangelii Jana, Dzieje Apostolskie są najbardziej antyżydowskim rozdziałem Nowego Testamentu. Ten antyżydowski afekt zaobserwowaliśmy już dokonując analizy Zielonych Świątek, ujętych jako propagandowe święto antyżydowskie. Zarzut dokonania przez Żydów morderstwa na osobie Chrystusa był częścią składową zielonoświątkowego posłania.

Przewrotność Żydów zostaje potem wyraziście przedstawiona na przykład w przemówieniu Szczepana. W procesie Szczepana jest zresztą wiele niejasności. Hans Joachim Schöps podaje w ogóle w wątpliwość „fakt historycznego istnienia ponoć hellenistycznego diakona Szczepana"[177]. W każdym razie relację zawartą w Dziejach Apostolskich cechuje brak równowagi między „sprawiedliwością linczu i przyzwoitą sprawiedliwością sądową"[178]. Łukasz w ogóle nie dostrzegł, „że sanhedryn wcale nie był kompetentny do ferowania… tak krwawych wyroków"[179]. Jakkolwiek by było. przypadek Szczepana dał Łukaszowi okazję do wykreowania „…wielkiego przemówienia, za pomocą którego Łukasz mógł wyjaśnić położenie [chrześcijan] wobec judaizmu"[180].

Przemówienie to, które Łukasz wkłada w usta Szczepana, jest mową oskarżającą i znieważającą, w której całe dzieje Izraela zostały przedstawione tylko jako historia postępującego w czasie odstępstwa ludu od jego Boga. Nawet budowa Świątyni Jerozolimskiej przez Salomona miała miejsce wbrew woli Boga… „Niebo nie jest moją stolicą, a ziemia podnóżkiem stóp moich. Jakiż dom zbudujecie Mi - mówi Pan - albo gdzież miejsce odpoczynku mego? Czyż tego wszystkiego nie stworzyła ręka moja? Twardego karku i opornych serc, i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy. Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. Wyście zdradzili Go teraz i zamordowali" (Dz Ap 7, 49 i n.). To przemówienie Szczepana jest wielkim oskarżeniem i osądzeniem zatwardziałego i odrzuconego ludu, powodowanym widoczną wolą religijnego i moralnego zniszczenia Izraela.

W przeciwieństwie do niego, Rzymianie ukazują się jako siła życzliwa i obronna wobec chrześcijaństwa, imperium rzymskie jawi się jako państwo prawa, stale zajęte ratowaniem życia Pawła przed morderczymi zakusami Żydów. W mieście Pafos na Cyprze rzymski prokonsul pod wpływem Pawła nawrócił się nawet na chrześcijaństwo: tak wielkie wrażenie wywarło na nim to, że Paweł spowodował oślepnięcie maga Bar-Jezusa; wspominaliśmy już o tym wyżej (por. Dz Ap 13, 12). Kiedy Żydzi w Grecji jednomyślnie wystąpili przeciwko Pawłowi skarżąc go przed obliczem prokonsula Achai - Gallionem: „Ten [Paweł] namawiał ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z prawem" (Dz Ap 18, 13) - Gallion oddalił skargę, zanim Paweł zdążył otworzyć usta w swej obronie. Całe to wydarzenie uznał za wewnętrzną kłótnię Żydów (por. Dz Ap 18, 14 i n.).

Rzymski komendant Jerozolimy, Klaudiusz Lizjasz (Dz Ap 23, 29), podobnie jak później w Cezarei namiestnicy Feliks (Dz Ap 24, 22) i Festus (ibid. 25, 4.16.25; por. też 26, 32) - odmówił skazania Pawła. Po to, by Paweł cały i zdrowy dotarł do Cezarei - i nie stał się ofiarą zamachu przygotowywanego nań prze „ponad czterdziestu Żydów", którzy sprzysięgli się nic nie jeść i nie pić, zanim go nie zabiją (por. ibid. 23, 13 i n.) - została w nocy postawiona na nogi połowa garnizonu rzymskiego rozlokowanego w Jerozolimie. Klaudiusz Lizjasz oddelegował „dwustu żołnierzy, siedemdziesięciu jezdnych i dwustu oszczepników", aby obronić Pawła przed żydowskimi spiskowcami i zapewnić mu schronienie u rzymskiego namiestnika Feliksa w Cezarei (Dz Ap 23, 23 i n.). Tak więc w przeciągu dwóch dni Rzymianie trzeci już raz uratowali Pawła przed Żydami (por. Dz Ap 21, 32 i n. oraz 23, 10).

Rzymski prokurator Feliks (51/52-ok. 62 n.e.), z którym spotkaliśmy się już w rozdziale dotyczącym Wielkiego Piątku w związku z powstaniem zelotów określony przez Tacyta mianem „duszy niewolniczej" i według świadectwa Józefa Flawiusza „codziennie powodujący ukrzyżowanie wielkiej liczby powstańców" - w Dziejach Apostolskich nieustannie rozmawia z uwięzionym Pawłem o chrześcijaństwie (dla Rzymian - pewnej żydowskiej sekcie): „…częściej posyłał po niego i rozmawiał z nim" (Dz Ap 24, 26); więcej nawet „przestraszył się go", kiedy Paweł mówił o wstrzemięźliwości i Sądzie. „Po kilku dniach przybył Feliks ze swą żoną Druzyllą, która była Żydówką. Posłał po Pawła i słuchał jego [nauki] o wierze w Jezusa Chrystusa. Lecz kiedy Paweł mówił o sprawiedliwości i o wstrzemięźliwości, i o przyszłym sądzie, Feliks przestraszony odpowiedział: «Teraz możesz odejść. Gdy znajdę czas, wezwę cię znowu»… Po upływie dwóch lat następcą Feliksa został Porcjusz Festus. Feliks jednak pozostawił Pawła w więzieniu, chcąc okazać Żydom życzliwość" (Dz Ap 24, 24 i n.).

Jeśli chodzi o niedostateczną „wstrzemięźliwość", o której mówił Paweł namiestnikowi Feliksowi, sprawy wyglądały następująco: Druzylla (38-79), w momencie śmierci swojego ojca, którego toczyły robaki, Heroda Agryppy I, w roku 44 - miała 6 lat. Została później przez swego brata Agryppę wydana za mąż za króla Aziza z Emesy. Józef Flawiusz opisuje, w jaki sposób doszło do tego, że potem wyszła powtórnie za mąż za pogańskiego namiestnika: „Po niedługim czasie małżeństwo Druzylli i Aziza zostało zerwane z następującej przyczyny. Kiedy Feliks był prokuratorem Judei, zobaczył Druzyllę, a że wyróżniała się wśród wszystkich kobiet pięknością, zapłonął do niej gorącym uczuciem… przyrzekając, że jeśli nim nie wzgardzi…, uczyni ją szczęśliwą. Druzylla… dała się nakłonić do przekroczenia prawa przodków i poślubienia Feliksa. Miała z nim syna, którego nazwała Agryppą… Ten młody człowiek… zginął wraz z matką w czasie wybuchu Wezuwiusza"[181].

Czy zarzut Pawła dotyczący niedostatecznej wstrzemięźliwości Feliksa był powodem tego, by nie uwalniać Pawła - brak tej wstrzemięźliwości polegał na tym, że ożenił się z kobietą rozwiedzioną, która poślubiła pierwszego męża nie z własnej woli, lecz na żądanie brata - w każdym razie następca Feliksa, prokurator Festus, obejmując urząd, zastał Pawła jeszcze uwięzionego.

Scena: Paweł-Festus jest analogiczna do sceny: Jezus-Piłat. Tym razem sądy sprawował Festus (Dz Ap 25, 6), a oskarżony jest Paweł. I znowu Żydzi domagają się śmierci oskarżonego, a tym, który nie znajduje w nim winy, jest rzymski namiestnik (Dz Ap 25, 25).

Powstała jednak rzecz paradoksalna: Paweł nieustannie przez Rzymian uznawany za niewinnego - nie zostaje jednak nigdy wypuszczony przez nich na wolność. Dzieje Apostolskie kończą się tym, że Paweł żyje w Rzymie jako więzień, zarazem jednak „bez przeszkód" naucza (ibid. 28, 31). W Dziejach Apostolskich - podobnie jak już w Ewangeliach - robi się wszystko, by udokumentować przychylne stanowisko chrześcijan wobec Rzymian, które ani z powodu ukrzyżowania Jezusa, ani z powodu kilkukrotnego uwięzienia Pawła nie zostaje porzucone, by całą winę za dokonywane przez Rzymian aresztowania - których powodów w ostateczności trudno się dopatrzyć - przypisać Żydom, tak jak uczyniono to już w Ewangeliach w odniesieniu do ukrzyżowania Jezusa. Tym oto sposobem piosenka o wstrząsającym mordzie dokonanym na świętych Boga za sprawą żydowskiej niesprawiedliwości oraz dostojna pieśń o rzymskiej sprawiedliwości i sumienności rzymskich urzędników śpiewana była nadal i rozpowszechniana w całym rzymskim imperium.

 

Rozdział XIII

Piotr w Rzymie?

 

W Rzymie, jak powszechnie wiadomo, znajduje się Bazylika św. Piotra. To kościół papieża. Kościół, jak można przeczytać w każdym słowniku teologicznym, zbudowany został nad grobem Piotra. Zanim zbudowano ten kościół Piotrowy, istniał na tym samym miejscu wcześniejszy kościół pod wezwaniem Piotra, budowany przez cesarza Konstantyna od 320 roku. Już wówczas wszystko wskazywało na to, że będzie to wspaniała budowla. Przez stulecia dobudowywano i odnawiano go, a mimo to znalazł się ostatecznie w stanie grożącym zawaleniem; rozebrano go w trakcie nowej budowy podjętej w latach 1506-1625. Przez około dwieście lat budowano kościół od nowa; w budowie i wykonaniu wystroju kościoła uczestniczyli tak słynni artyści jak: Bramante, Rafael, Michał Anioł i Bernini; stworzyli wreszcie dzieło, które, jak ujął to Jakub Burckhard - „…stało się symbolem wszelkiej jednolitej, zwartej władzy". To gigantyczne przedsięwzięcie zostało sfinansowane przez tak zwane „Listy odpustowe", których wykupywanie uwalniało od odpokutowywania doczesnych grzechów na tamtym świecie, i które spowodowały wystąpienie Marcina Lutra.

To, że kościół pod wezwaniem Piotra zbudowany został nad grobem Piotra, ma dla papieża istotne znaczenie. Również i to bowiem podbudowuje i wzmacnia papieskie roszczenia i papieską władzę; Piotr w Watykanie i papież w Watykanie - to nie tylko wskazuje na bliską więź personalną, ale w sposób szczególny uwidocznia, że papież jest rzeczywiście - co stale podkreśla - następcą apostoła Piotra. Papież wprawdzie różni się pod niejednym względem od Piotra; między innymi tym, że Piotr miał teściową, a papież jej nie ma, ale nad tą różnicą - nie bez znaczenia z teologicznego punktu widzenia - papież przechodzi do porządku dziennego.

Paląca papieska potrzeba, by strzec bądź zajmować tron nad grobem Piotra, skłania jeśli nie ku podejrzeniu, to ku pytaniu, czy papież w sposób uzasadniony powołuje się na pobyt w Rzymie, śmierć i grób rybaka znad jeziora Genezaret, czy też może wszystkie odpowiednie twierdzenia są twierdzeniami tendencyjnymi, propagowanymi ad maiorem gloriam, ku większej chwale tronu papieskiego. W każdym razie istnieją wskazania, aby te twierdzenia przeanalizować.

Zwróćmy się najpierw do tego, co Nowy Testament mówi o drodze życiowej Piotra po śmierci Jezusa. Zgodnie z Dziejami Apostolskimi, zatrzymuje się on najpierw w Jerozolimie, chociaż robi też niewielki wypad do Samarii (Dz Ap 8, 14). Inna, niedaleka podróż, prowadzi go do Liddy (Dz Ap 9, 32 i n.) i do Cezarei Nadmorskiej (Dz Ap 10, 1 i n.), wreszcie powraca do Jerozolimy (ibid. 11, 1 i n.). Herod Agryppa I kazał go uwięzić, ale anioł Pański uwalnia go (ibid. 12, 1 i n.). Potem uczestniczy w „Soborze Apostołów" (ibid. 15, 1 i n.). Na tym kończy się relacja Dziejów Apostolskich na temat Piotra. Nawet gdyby wszystkie opisane tam wydarzenia nawet w szczegółach miały charakter legendarny, to jednak widoczne jest, że głównym miejscem jego przebywania była Jerozolima. Zwraca uwagę fakt, że Dzieje Apostolskie, które na ogół zawsze dbają o zachowanie równowagi w charakterystyce Piotra, jednego z pierwszych apostołów, i późniejszego apostoła, Pawła - chociaż przedstawiają w pełni pobyt Pawła w Rzymie - nie zawierają żadnej wzmianki o pobycie czy śmierci Piotra w tymże mieście, mimo że zostały spisane po śmierci Piotra, która według Kościoła katolickiego miała miejsce między 64 a 67 rokiem, za panowania Nerona.

Dzięki Pawłowi dowiadujemy się o podróży czy też przeprowadzce Piotra do Antiochii: „Gdy następnie Kefas [Piotr] przybył do Antiochii…" (Gal 2, 11). Oprócz tej wzmianki, Nowy Testament milczy na temat miejsc pobytu Piotra.

Orędownicy pobytu Piotra w Rzymie jako dowód przytaczają Pierwszy List Piotra, którego autorstwo przypisują samemu Piotrowi; w jego zakończeniu czytamy: „Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie, razem z wami wybrana oraz Marek, mój syn" (I Piotr 5, 13). Zwrot „z wami wybrana" należy uzupełnić słowem „gmina" (zbór). Nazwa miasta Babilon przez wielu teologów jest uznawana za określenie Rzymu. Zwracają oni uwagę na to, że nazwa Babilon była w owym czasie wielokrotnie w języku żydowskim używana jako kryptonim stolicy imperium rzymskiego i twierdzą, że również Piotr używał na określenie Rzymu tego kryptonimu.

Gdyby „Piotr" nazwy „Babilon" używał na określenie Rzymu, dowiódłby, że jest wrogiem imperium i osobą przeciwko niemu spiskującą. W interesie chrześcijan było jednak coś wręcz przeciwnego; chrześcijanie byli zainteresowani propagowaniem przyjaźni z Rzymem i oczyszczeniem się w oczach Rzymian z podejrzeń o wrogość wobec imperium - które to podejrzenie przylgnęło do nich z powodu stracenia Jezusa przez rzymskiego prokuratora Poncjusza Piłata. Chrześcijanie byli zainteresowani dobrymi stosunkami z Rzymianami i robili wszystko, aby się oczyścić z podejrzeń o uczestniczenie w powstaniach żydowskich, które doprowadziły do wojny żydowskiej i do zniszczenia Jerozolimy w 70 roku.


Дата добавления: 2015-11-05; просмотров: 23 | Нарушение авторских прав







mybiblioteka.su - 2015-2024 год. (0.012 сек.)







<== предыдущая лекция | следующая лекция ==>